Ignacy Mościcki po objęciu urzędu prezydenta II Rzeczypospolitej, w 1926 roku, wydał dekret, na mocy którego każde siódme dziecko płci męskiej będzie jego chrześniakiem. W okresie międzywojennym wielodzietne rodziny były dość powszechne.
Na przykład Edmund Dombrowski, honorowy starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Inowrocławiu i prezes Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", miał sześciu braci i cztery siostry. A ponieważ 12 sierpnia 1933 r. przyszedł na świat, jako siódmy syn Franciszka i Pelagii Dombrowskich, został chrześniakiem prezydenta Mościckiego.
Książeczka i liczne przywileje
- Jak się później dowiedziałem, kandydatów na chrześniaków szukali urzędnicy prezydenckiej kancelarii, lokalne władze miały też obowiązek zawiadamiania kancelarii o urodzeniu siódmego syna w swojej miejscowości - mówi Edmund Dombrowski.
Zanim prezydent Mościcki został ojcem chrzestnym, każdą rodzinę sprawdzano pod względem karalności i pochodzenia narodowego.
Przed wojną sakrament chrztu świętego przyjęło prawie 380 chłopców, chrześniaków prezydenta. Większość z nich na drugie imię otrzymało Ignacy. Obdarowano ich książeczkami oszczędnościowymi z wkładem po 50 zł i oprocentowaniem w wysokości 6 proc. w skali roku.
Z oszczędności można było skorzystać po skończeniu 18 lat. Ponadto przysługiwała bezpłatna opieka zdrowotna, prawo do darmowych przejazdów komunikacją miejską i koleją oraz prawo do darmowej nauki, także studiowania za granicą.
Wojna pokrzyżowała plany
Niestety, wybuch wojny we wrześniu 1939 r., przekreślił szanse na skorzystanie z przywilejów. Po zakończeniu wojny przestały obowiązywać. Sytuacja polityczna zmieniła się radykalnie. Edmund Dombrowski utracił książeczkę oszczędnościową. - Stało się to krótko po wkroczeniu wojsk radzieckich do Gwiździny koło Nowego Miasta Lubawskiego, mojej rodzinnej miejscowości. W czasie przeszukiwania mieszkania książeczka zniknęła. Duplikatu w banku nie udało się uzyskać - wspomina Dombrowski.
Pozostała duma
- Pieniędzy nikt nie odzyskał, ale pozostała duma bycia prezydenckim chrześniakiem - mówi Kazimierz Ignacy Pluciński, założyciel w 1991 r. Krajowego Stowarzyszenia Chrześniaków Prezydenta II RP Ignacego Mościckiego.
Jego celem jest utrzymywanie kontaktów między członkami i organizowanie zjazdów krajowych. Stowarzyszenie przyczyniło się także do sprowadzenia prochów prezydenta II RP i jego żony Marii ze Szwajcarii do Polski.
Edmund Dombrowski dopiero od "Pomorskiej" dowiedział się o istnieniu stowarzyszenia, a także o niedawnym spotkaniu chrześniaków prezydenta Ignacego Mościckiego z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Zasili jego szeregi.
- Po pieniądze do pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie przyszliśmy. Żywot nasz się kończy, powoli zamykamy nasz testament. I dlatego za ważne uznaliśmy spotkanie z głową państwa - dodał Kazimierz Pluciński.