Kilka lat temu miasto przekazało wędkarzom w dzierżawę staw Kaula. Zadaniem dzierżawcy było jego zarybienie i utrzymanie w porządku. - Każdy wędkarz ma obowiązek sprzątania po sobie. Tam gdzie są nasze stanowiska zawsze jest porządek - dodaje Błoński.
Niestety, teren wokół stawu nie służy wyłącznie zwolennikom rekreacji na świeżym powietrzu. Chętnie zaglądają tam miłośnicy taniego wina i piwa. Opróżnione butelki i puszki zamiast w koszach lądują we wodzie. Podchmieleni wandale niszczą młode drzewa. Ponadto sporo osób, mimo zakazu, dokarmia ptactwo. Przy okazji wrzuca do wody papiery i foliowe worki, w które zawinięty był chleb.
Interpelację w sprawie zaśmiecania i niszczenia terenu wokół stawu złożył radny Rafał Lewandowski. - Koło wędkarskie dba o to miejsce. Przynajmniej raz w miesiącu robi tam porządki. Skoro są ludzie, którzy nie potrafią tego docenić, to Kaula powinna być pod większym nadzorem odpowiednich służb. Złe zachowania trzeba eliminować w zarodku, bo inaczej nie damy sobie z nimi rady - zauważa Lewandowski.
Inowrocławska straż miejska zapewnia, że codziennie kontroluje okolice stawu. Jest to jednak dość
duży teren. Osobom, które czynią tam najwięcej spustoszenia dość łatwo uciec lub skryć się przed strażnikami. Ponadto municypalni podkreślają, że zgłoszeń od mieszkańców bloków przy Kauli, jak i od samych wędkarzy jest niewiele. Apelują więc, by nie bagatelizować działań wandali i natychmiast informować o nich dyżurnych strażników.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje