Stało się to możliwe dzięki planowanej budowie kamienicy u zbiegu ulic Świętego Ducha i 3 Maja. Okazało się, że stanąć ma ona dokładnie w miejscu przebiegu fosy.
Nie byle jakie miasto
- Niedaleko Inowrocławia było państwo krzyżackie. Dzięki temu, nasze miasto zostało bardzo dobrze ufortyfikowane. Oprócz murów otaczały je dwie fosy. Ten system obronny świadczył o potędze Inowrocławia. W regionie w podobny sposób chroniony był jedynie Brześć Kujawski - opowiada archeolog Marcin Woźniak.
Podczas ponad dwumiesięcznych badań pracownicy muzeum nie natknęli się na niesamowite znaleziska. W ziemi, którą zasypana była fosa znaleziono kości zwierzęce, fragmenty ceramiki, podkowy, nożyce, pół kuli armatniej, która prawdopodobnie rozpadła się na części uderzając o mury obronne.
Trafił się też kolczyk z brązu i pływak do sieci wykonany z kory, który świadczyć może o tym, że w fosie były ryby.
- Te pamiątki z przeszłości są cenne, ale dla nas najważniejsza była sama fosa, jako obiekt. Wreszcie mogliśmy ją zbadać i pomierzyć. Teraz wiemy, że miała siedem metrów szerokości i od 3 do 4 metrów głębokości - informuje Woźniak.
Pomógł inwestor
Archeolodzy podkreślają doskonałą współpracę z firmą "Lematit", która postawi w tym miejscu dwupiętrową kamienicę. Dziękują m. in. za cierpliwość.
Warto wspomnieć, że zrodził się pomysł upamiętnienia faktu, że w tym miejscu przebiegała fosa. - Po rozmowach z archeologami postanowiliśmy, że kamienica będzie nosić nazwę "Na fosie". Myślę, że to strzał w dziesiątkę - podkreśla Romuald Bogdański z "Lematitu".
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców