https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inwestowała pieniądze bez wiedzy klienta. Pracownica Pekao S.A usłyszała zarzuty

mc
Sprawa wyszła na jaw pod koniec września tego roku. Kilku klientów Pekao przy ulicy Wojska Polskiego w Bydgoszczy zorientowało się, że na koncie ma mniej pieniędzy... niż powinno być. Prokuratorzy mówią w sumie o kilkuset tysiącach złotych. Beata D. lokowała te oszczędności w funduszach inwestycyjnych.
Sprawa wyszła na jaw pod koniec września tego roku. Kilku klientów Pekao przy ulicy Wojska Polskiego w Bydgoszczy zorientowało się, że na koncie ma mniej pieniędzy... niż powinno być. Prokuratorzy mówią w sumie o kilkuset tysiącach złotych. Beata D. lokowała te oszczędności w funduszach inwestycyjnych. sxc.hu
- Trzy lata, kilkaset tysięcy - wylicza prokurator Włodzimierz Marszałkowski mówiąc o śledztwie w sprawie Beaty D., doradcy z bydgoskiego banku. Inwestowała pieniądze bez wiedzy klienta

Po prawie dwóch miesiącach dochodzenia w sprawie nieuczciwej pracownicy bydgoskiego oddziału Pekao S.A w Bydgoszczy śledczy postawili pierwsze zarzuty.

- Dotyczą fałszerstw - mówi Włodzimierz Marszałkowski, z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. - Aktualnie badamy na jaką skalę działała pracownica banku.

Śledczy zaznaczają, że w grę może wchodzić co najmniej kilkanaście kont klientów bydgoskiego oddziału Pekao. Obrotna pracownica banku miała rzekomo za plecami klientów dysponować ich oszczędnośćiami na kontach i lokatach.

Czytaj: Podszywają się pod Netię i "tepsę". Uważaj podpisując umowę!

- Mówimy o fałszerstwach, bo nie ma innego wytłumaczenia, w jaki sposób pracownica banku mogła dysponować środkami zgromadzonymi przez klientów inwestując je w różne produkty banku - wyjaśnia Marszałkowski. - Wiemy już, że działała od trzech lat. Również z tego powodu nasze postępowanie jest czasochłonne. To sprawdzanie wszystkich transakcji, procedur bankowych, jakie wykonywała pracownica.

Sprawa wyszła na jaw pod koniec września tego roku. Kilku klientów Pekao przy ulicy Wojska Polskiego w Bydgoszczy zorientowało się, że na koncie ma mniej pieniędzy... niż powinno być. Prokuratorzy mówią w sumie o kilkuset tysiącach złotych. Beata D. lokowała te oszczędności w funduszach inwestycyjnych.
Problem pojawił się, gdy wyszło na to, że zamiast zarabiać, pieniądze topnieją.

Bank powiadomił o tej sprawie policję. W warszwskiej centrali Pekao zapewniają, że oszukani klienci nie będą stratni: - Pieniądze na kontach klientów są bezpieczne. Gwarantujemy to ewentualnym poszkodowanym - mówi rzecznik Katarzyna Karpiuk.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
ASX

Skandalem jest przede wszystkim to, że taki proceder trwał aż 3 lata.

Wskazuje to, że kontrola wewnętrzna w tym oddziale banku była fikcją.

A być może tę kobietę do przestępstwa pchnęła presja wywierana przez przełożonych, którzy zmuszają pracowników do "wciskania" klientom różnych - pożal się Boże - bankowych "produktów", które - na ogół - są dla klientów niekorzystne, więc oni ich nie chcą.

Pracownicy - w obawie przed zwolnieniem z pracy lub utratą premii - zaczynają więc kombinować...

Źle się dzieje w bankach...

b
były klient

Klienci nie będą stratni?! A dlaczego mieliby być? Przecież zaufali (podobno) poważnemu bankowi, więc na pewno bank weźmie na klatę przekręty swojego pracownika i nie będzie potrącał kilku tysięcy złotych z oszczędności swoich wiernych klientów, prawda rzeczniku?

M
Michu

Nie ma jeszcze kometarzy??? W każdym banku może się taka sytuacja przetrafić. My klienci nie mamy wpływu na takie działania! Skandal...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska