Artur C. jest poszukiwany listami gończymi wystawionymi przez sądy w Warszawie i Włocławku oraz Prokuraturę Okręgową w Poznaniu. Wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania.
Sąd Okręgowy we Włocławku wydał za nim list gończy w 2013 r. w związku ze sprawą prowadzoną przez CBŚ. Chodziło o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem narkotykami. Artur C. mieszkał wcześniej na włocławskim osiedlu Południe.
Wygląda jednak na to, że nieprędko stanie przed polskim sądem.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Jest nie do przyjęcia, by abstrakcyjne normy i rozważania, legły u podstaw tak istotnej decyzji, jaką jest przekazanie przestępcy ściganego w Europie - uważa wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Sprawę Artura C. rozpatrywała sędzia Aileen Donnelly z Wysokiego Trybunału w Dublinie. Jej przebieg opisał irlandzki dziennik „The Irish Times”.
Choć nakaz ekstradycji do Polski był jedynie formalnością, obrońcy Artura C. podnieśli argument, że ten nie ma szans na sprawiedliwy proces w Polsce. Ich zdaniem rządy Prawa i Sprawiedliwości naruszyły trójpodział władzy i zlikwidowały niezależne sądownictwo.
Ich argumenty przekonały irlandzką sędzię, która postanowiła skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Swoją decyzję motywowała tym, że zmiany legislacyjne w Polsce w ciągu dwóch ostatnich lat były tak duże, że Trybunał musi stwierdzić, czy rządy prawa w naszym kraju nie zostały „systematycznie uszkodzone”.
Opierając się na dokumentach Komisji Weneckiej i Komisji Europejskiej dotyczących naszego kraju, Donnelly stwierdziła, iż „Polska wydaje się już nie akceptować, że istnieją wspólne europejskie wartości, które należy szanować”.
Zdaniem Donnelly Komisja Europejska zrobiła wiele, by nawiązać w tej sprawie konstruktywny dialog z Warszawą, jednak zainteresowanie polskich władz rozwiązaniem problemu było minimalne.
W związku z tym sędzia zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu wyśle wniosek do Trybunału Sprawiedliwości UE. Nie wiadomo, kiedy zostanie on rozpatrzony. Zwykle taka procedura trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy.
Jeśli Trybunał uzna, że ekstradycja do Polski jest niemożliwa, Artur C. może być wolny. - Podejrzany, jeśli został zatrzymany, a Trybunał uzna, że nie może zostać przekazany Polsce, to pewnie zostanie wypuszczony, bo nie będzie dalszej podstawy prawnej, żeby go zatrzymywać - mówił Agencji Informacyjnej Polska Press dr Paweł Kowalski, ekspert ds. międzynarodowych i wykładowca na Uniwersytecie SWPS. - Może być też tak, że Trybunał będzie czekał na orzeczenie Komisji Europejskiej dotyczące praworządności w Polsce - dodał.
Do sprawy rezygnacji z ekstradycji przez irlandzki sąd odniósł się wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. - Z ubolewaniem przyjmujemy fakt, że sąd w Irlandii opóźnia ukaranie groźnego przestępcy z mafii narkotykowej - mówił podczas konferencji w Rzeszowie. - Jest nie do pojęcia, aby ogólne, abstrakcyjne rozważania, wyobrażenia, spekulacje legły u podstaw tak istotnej decyzji, jaką jest przekazanie przestępcy ściganego w całej Europie. Za tym sprawcą jest rozesłany Europejski Nakaz Aresztowania - podkreślił.
Wiceminister dodał, że decyzja sędzi jest efektem niezrozumienia reform polskiego rządu i ma nadzieję, że zostanie ona zmieniona.
Ostatni etap burzenia Pomnika Wdzięczności w Inowrocławiu. C...
Komisja Europejska wprowadziła art. 7 traktatu o UE wobec Polski