Iwno to niewielka wieś leżąca na trasie Kcynia - Gromadno - Nakło. Liczy 51 domków i 270 mieszkańców. - I chcą tu nam na prywatnej działce postawić maszt telefonii komórkowej, jakby innego miejsca na ziemi już nie było - powiadają mieszkańcy Iwna.
Pierwszy o tym dowiedział się sołtys Wiesław Mroczek. - To było w listopadzie zeszłego roku - opowiada. - Z gminy dotarło ogłoszenie, które miałem wywiesić na naszej tablicy wiejskiej o lokalizacji u nas wieży sieci Plus. Mieszkańcy mieli w urzędzie w Kcyni zgłaszać swe uwagi do tej lokalizacji.
Nikt nie zgłosił,
tylko do mnie ludzie przyszli i powiedzieli, że nie zgadzają się na maszt. Bo szkodzi zdrowiu i życiu. Ma stanąć ledwie 100 metrów od zabudowań, są tam też dwa sklepy. Za blisko. Zawiozłem więc to obwieszczenie do urzędu i powiedziałem, że ludzie są przeciwni lokalizacji masztu w Iwnie.
- To było już w listopadzie, poszedłem też do burmistrza i powiedziałem mu to samo - opowiada dalej sołtys. - Ludzie żądali już spotkania z władzą. I burmistrz przyjechał do nas w lutym na zabranie wiejskie. Wyjaśnił wszystkim, że postara się zorganizować spotkanie z operatorem, który chce u nas postawić maszt telefonii komórkowej, by wyjaśniono nam, czy
szkodzi czy nie szkodzi.
Nigdy do tego obiecanego spotkania nie doszło. Kilka dni po zebraniu wiejskim u nas pojechałem znowu do burmistrza. Wezwał swoich pracowników i powiedział, że musi podpisać pismo o lokalizacji, bo jak nie, to wojewoda to uchyli i wtedy będzie musiał je podpisać. Miałem spokojnie czekać na obwieszczenie o warunkach środowiskowych. Wtedy mieszkańcy złożą protest i maszt w Iwnie nie stanie.
Czekaj tatka latka...
- Czekałem, ludzie z Iwna też, żadne obwieszczenie nie doszło... I tak czekaliśmy do września. Przypadkowo dowiedziałem się, że burmistrz już podpisał decyzję o lokalizacji masztu w naszej wsi. Kilka dni potem - to było już w październiku - pojechałem zatem do burmistrza. By dowiedzieć się, że żadne warunki środowiskowe nie będą potrzebne, bo to maszt do 50 metrów wysokości. A na żadne spotkanie wiejskie nie przyjedzie, bo nie będzie się kłócił z ludźmi z Iwna.
W minioną sobotę zorganizowaliśmy więc spotkanie - bez władzy. Przyszła większość wsi. Będziemy protestować.
Co na to burmistrz Kcyni?