Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Izabela Moczarna-Pasiek: Tworzę, by zmieniać świat. Choćby małymi kroczkami

Rozmawiała Magdalena Janowska
fot. MJ
Rozmowa z autorką wystawy fotograficznej "Cięcie".

- Skąd wziął się pomysł, by sfotografować kobiety, które z powodu chemioterapii straciły włosy?
- Wpadłam na ten pomysł podczas przygotowywania kalendarza z amazonkami, czyli kobietami po mastektomii. Rozmawiając z nimi dowiedziałam się, że dla wielu z nich utrata włosów podczas chemioterapii była znacznie większą traumą, niż usunięcie piersi. Zszokowało mnie to. Z drugiej strony chciałam odczarować tabu. Kobiety z łysą głową są w jakimś stopniu naznaczone chorobą, a przez to wyrzucane na społeczny margines.

- Trudno było znaleźć modelki do "Cięcia"?
- Nie. Same się do mnie zgłaszały. Rozwiesiłam ogłoszenia w kilku polskich centrach onkologii, zamieściłam również informację w internecie. I tym sposobem odezwało się do mnie kilkanaście kobiet.

- Dlaczego chciały wziąć udział w sesji?
- Ich motywacje były bardzo różne. Niektóre chciały po prostu przeżyć coś niesamowitego. Inne myślały sobie, że czemu by nie spróbować, skoro nigdy nie miały profesjonalnej sesji fotograficznej. Pojawiały się również takie głosy, że dzięki tym zdjęciom mają szansę coś po sobie wystawić. Jeszcze dla innych kobiet było to wyzwanie.

- Czy zapamiętała Pani szczególnie historię którejś z modelek.
- Każdy ma swoją własną historię i każda jest tak samo ważna. Zresztą zawsze traktuje kontakt z ludźmi jako pewnego rodzaju wymianę doświadczeń. W przypadku "Cięcia" sytuacja była szczególna. Podczas sesji bardzo szybko przeszłyśmy na bardzo intymną płaszczyznę kontaktu. Niektóre z dziewczyn wiedziały, że choroba jest tak zaawansowana, że są już w drodze na drugą stronę. Inne traktowały raka jak pewnego rodzaju etap - coś, co zdarzyło się i minie.

- Jak publiczność reaguje na Pani wystawę?
- Gdy powstawało "Cięcie", myślałam, że odwiedzi 2, no może 3 miejsca w Polsce. Okazało się jednak, że wystawa cieszy się ogromną popularnością, odwiedziła już m.in. Warszawę, Wrocław, Trójmiasto, jakąś małą wieś na południu Polski (nawet nie mogę przypomnieć sobie nazwy), a z Torunia pojedzie prosto do Katowic. Jakie emocje budzi "Cięcie"? Wydaje mi się, że jedynie skrajne. Albo ktoś się nim zachwyca i uważa, że to genialna inicjatywa, albo myśli, że to obrzydliwe i idiotyczne. Nie spotykam się z obojętnością. Trudno mi powiedzieć, czy więcej jest głosów na "tak" czy na "nie". Ale przyznam, że lubię czasem przyjść na wystawę, popatrzeć i posłuchać, co widzowie o niej mówią. Mogę sobie na to pozwolić, bo przecież nikt nie ma pojęcia, jak wyglądam (śmiech).

- Czy kolejne Pani prace również będą poruszać temat nowotworów?
- Nie mam takich planów. Na pewno nadal będę zajmować się tematami tabu i to w kontekście kobiet. Właśnie zaczynam projekt, który będzie dotyczył wykluczenie panien z dzieckiem. Zdziwiłam się, że coś takiego jest jeszcze problemem, ale okazuje się, że jest.

- Na co dzień mieszka Pani w Berlinie. Gdzie powstaną najbliższe prace?
- Generalnie pracuję tylko w Polsce.Jestem Polką i dlatego interesują mnie tematy, które dotyczą kobiet pochodzących właśnie stąd. W Polsce, jak w każdym innym kraju - obowiązują specyficzne normy. U nas szokować będzie coś innego niż gdzieś na zewnątrz.

- Pani twórczość pełni ważne funkcje społeczne. Próbuje Pani zmieniać świat?
- Trochę tak. Staram się dążyć do tego małymi kroczkami i zmienić coś chociaż w najbliższym otoczeniu. Taka postawa wynika z pewnego poczucia odpowiedzialności. Jestem matką i chcę, żeby moja córka żyła w bardziej tolerancyjnym kraju niż ten, w którym my teraz żyjemy. Dlatego chcę np. oswajać ludzi z wizerunkiem kobiet po chemioterapii i przekonywać, że życie jest piękne takie, jakim jest. A jeśli mojej córce kiedyś przytrafi się choroba, chcę, żeby mogła stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie: "Chustka? Peruka? Nie, dzisiaj nie mam ochoty. Wyjdę z łysą głową".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska