- Niemalże codziennie dostajemy sygnały od informatorów, czasem anonimowych, którzy powiadamiają nas o przewinieniach różnych osób - mówi Maciej Osiński z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Każde zgłoszenie sprawdzamy. To jest nasz obowiązek.
Jakie najczęściej zgłoszenia otrzymują mundurowi? - Zazwyczaj dotyczą one nieprawidłowego parkowania, osób nietrzeźwych, zakłócania porządku publicznego lub osób bezdomnych - wymienia Jarosław Wolski ze Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Petentowi nie w smak
W urzędach też skarg nie brakuje. Jeden z bydgoszczan, przy okazji wizyty w Trzecim Urzędzie Skarbowym przy ul. Rejtana, poskarżył się na to, że podczas przerwy śniadaniowej urzędniczki... jedzą śniadanie, zamiast go obsługiwać.
Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych również trafiają "prośby o sprawdzenie konkretnych osób czy aby to, co wykazują w dokumentach, jest zgodne ze stanem rzeczywistym".
Pracujący rencista
Alina Szałkowska, rzeczniczka bydgoskiego ZUS: - Chodzi na przykład o sprawdzenie osoby, która, będąc na zwolnieniu chorobowym i pobierając zasiłek chorobowy, jednocześnie pracuje. Takie informacje są często bardzo dokładne: łącznie z podanym adresem i godzinami wykonywania pracy. Sygnały, które do nas docierają, dotyczą również pracujących rencistów.
Szałkowska dodaje: - Biorąc pod uwagę zakres informacji, jakie nam informatorzy zostawiają, możemy przypuszczać, że są to osoby z najbliższego otoczenia rencisty. Na przykład jego rodzina albo znajomi czy sąsiedzi.
Za ładna łazienka
Gdy biednemu poprawi się sytuacja materialna i dostanie zasiłek czy inną formę pomocy, może to być solą w oku zawistnego sąsiada.
- Otrzymujemy choćby sygnały o tym, że nasza podopieczna, której przyznaliśmy zasiłek, przepija go - mówi Danuta Warczak, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Inny przypadek: w rodzinie, która jest pod naszą opieką, rodzice nie dbają o dzieci.
Do ośrodka pomocy społecznej trafiła też skarga na kobietę, która dostała pieniądze na przystosowanie łazienki do potrzeb inwalidy, chociaż, jak twierdzi informator, "jest bogata i ma ładną łazienkę".
- Sprawdzamy każdy sygnał, czy to zgłaszany anonimowo, czy przez osobę, która podaje swoje personalia - tłumaczy Danuta Warczak. - Idziemy do tej rodziny. Obserwujemy.
Podpytujemy sąsiadów
Ile z donosów się potwierdza? - U nas do tej pory żadna taka informacja się nie sprawdziła - odpowiada Warczak.
Nieco inaczej jest w przypadku zgłoszeń do mundurowych. Policjanci i municypalni przyznają, że niektóre sygnały okazują się prawdziwe.
Czytaj e-wydanie »