Toruń Memoriał im.Wojtka Michniewicza - PC Siden - Start Gdynia
- Wygraliście z Treflem i Startem Gdynia, a w trzecim meczu wysoka klęska z Siarką. Dlaczego?
- Zabrakło nam chyba przede wszystkim serca do gry. Już na parkiet wyszliśmy jakoś dziwnie rozkojarzeni. Być może po dwóch zwycięstwach z drużynami z ekstraklasy poczuliśmy się zbyt pewni siebie. Tego serducha trochę brakowało i trudno było wrócić na odpowiedni poziom w czasie gry.
- Trener Eugeniusz Kijewski nie miał szczęśliwej miny po tym meczu.
- Był na nas bardzo zły i oberwało nam się w szatni. Miał rację, bo w ogóle nie podjęliśmy walki na początku meczu. Siarka błyskawicznie nam odjechał na 30 punktów. Do przerwy straciliśmy ich ponad 70. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek moja drużyna zagrała tak źle. Przecież z Treflem i Startem tyle punktów traciliśmy w całym meczu. To duży wstyd dla naszej drużyny. Potem staraliśmy się szarpać, graliśmy zrywami, ale wyniku wiele nie poprawiliśmy.
- Co trzeba poprawić w kolejnych grach sparingowych?
- Przede wszystkim skuteczność i defensywę, którą powinniśmy wygrywać najwięcej spotkań w I lidze. Ambicji i woli walki w meczach ligowych nam nie zabraknie, to mogę obiecać. Jest zresztą takie przysłowie koszykarskie, że kto wygrywa turnieje, ten potem nie istnieje w lidze. Czasami dobrze jest przegrać taki mecz, żeby zobaczyć swoje błędy. Powiedzmy, że przegraliśmy wysoko z Siarką, żeby za trzy tygodnie wygrać w Siedlcach.