https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Olech kontra Ireneusz Stachowiak

Tekst i fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Dzięki ryczałtowym opłatom miasto chce też  wyegzekwować od Enei wymianę zniszczonych  latarnianych słupów, jak ten na ul. Armii Krajowej
Dzięki ryczałtowym opłatom miasto chce też wyegzekwować od Enei wymianę zniszczonych latarnianych słupów, jak ten na ul. Armii Krajowej Fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Ireneusz Stachowiak, zastępca prezydenta Inowrocławia, twierdzi, że radny Jacek Olech nie ma racji w sporze o opłaty dla Enei.

Jak on to wyliczył?

- Jeden z zarzutów był taki, że miasto na opłacie ryczałtowej straci sześćset tysięcy złotych. Wyliczenia pana Olecha są dla mnie niezrozumiałe - komentuje Ireneusz Stachowiak.

Zastępca prezydenta zwraca uwagę, że miasto chce obecnie płacić ryczałtem Enei za konserwację ulicznego oświetlenia 270 tys. zł rocznie, a dotychczas koszty te wynosiły około 320 tys. zł. Z czego na materiały szło 50 tys. zł, a reszta to koszty robocizny. - Miasto traciło sporo pieniędzy płacąc za roboty na podstawie wystawianych faktur, na co są dowody w urzędowych dokumentach. Natomiast ryczałt daje nam możliwość stałej obsługi oświetlenia, na stałym poziomie finansowym, mimo rosnących cen, a także wykonanie prac, których dotychczas nie udało się zrealizować - zauważa zastępca prezydenta.

Teraz jest rejestr

Stachowiak zwraca uwagę, że modernizacje oświetlenia sprzed kilku lat, których przeprowadzeniem chwali się Olech, wcale nie przypominały zakupu nowej pralki, która objęta jest gwarancję. - Nowe oprawy latarń montowane były na stare słupy i podłączane do starych kabli. Dziś wiele z tych opraw odpada z powodu korozji. Tak więc pan Olech nie kupił pralki, a zaledwie bęben - komentuje wiceprezydent. Stachowiak.

Nie pracował w Enei

Olech zarzucił Stachowiakowi, że pracował w Enei, a teraz prowadzi z tą firmą negocjacje w sprawie kosztów oświetlenia. - Nigdy nie byłem pracownikiem tej firmy. Zatrudniony byłem w konkurencyjnym przedsiębiorstwie - tłumaczy zastępca prezydenta. Jednocześnie broni go prezydent Ryszard Brejza: - Najłatwiej jest rzucić na kogoś oszczerstwo. Nim wygłosi się taki zarzut warto byłoby to sprawdzić.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska