Jacek Piotrowski: Kamera to moje oko na świat [wideo, zdjęcia]

Jacek Piotrowski przygotowuje się do kolejnego filmu "Na własne ryzyko". Próbne zdjęcia powstają na sali klubu sportowego "Start"
(fot. |Piotr Bilski)

Co chciałeś pokazać w "Koleinach"?
- "Koleiny" poruszają problem pijaństwa na wsi. Jest to historia człowieka, który nadużywa alkoholu, a przez niego do kieliszka zaczyna zaglądać kilkuletnie dziecko. Chciałem pokazać też krajobrazy okolicznych miejscowości. Kręciliśmy ujęcia między innymi w Wieldządzu, Nowej Wsi, Trzebiełuchu i nad Jeziorem Rządz.

- Co było najtrudniejsze?
- Cała realizacja tego przedsięwzięcia nie należała do najprostszych. Ekipa musiała najpierw się poznać i zgrać. To był zespół ludzi z całej Polski. Potem trzeba było nauczyć się obsługi sprzętu.
Jeśli chodzi o sceny, to problemy były przy nocnych ujęciach. Mimo, że nagrywaliśmy latem, temperatura spadała do ośmiu stopni Celsjusza. Nie obyło się oczywiście bez dubli.

- Jak długo powstawały "Koleiny"?
- Zdjęcia robiliśmy przez tydzień, montaż zajął sześć miesięcy, a to co zobaczymy w kinie trwa czternaście minut. Trzeba pamiętać, że to krótkometrażowy, amatorski film. Robiłem go na zaliczenie czwartego roku studiów.
- Przed Tobą kolejne wyzwanie. Tym razem przymierzasz się do filmu "Na własne ryzyko".
- To moja praca magisterska. Na razie robimy zdjęcia próbne w hali sportowej "Startu", ponieważ akcja dzieje się na ringu bokserskim.

- Wolisz kamerę czy aparat?
- Zdecydowanie kamerę. Dzięki niej mam szansę uchwycić dłuższe ujęcia, a co za tym idzie, ciekawiej opowiadać o świecie.

Jacek Piotrowski jest studentem Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi. Na co dzień pracuje jako operator kamery w Telewizji Kablowej. Jego zdjęcia z meczów GTŻ Grudziądz oglądać można także na naszym portalu. Bierze udział w naszym plebiscycie "Nadzieje Naszego Miasta" w kategorii kultura i nauka.