W meczu MrGarden GKM Grudziadz - Get Well Toruń zawrzało po 13 wyścigu. Wygrał wtedy Jason Doyle, zanim dojechali do mety Krzysztof Buczkowski, Kenneth Bjerre. Duńczyk powinien zarobić punkt bonusowy, ale ostatni Jack Holder na ostatnim okrążeniu zamarkował defekt, a kilka metrów przed metą zawrócił i pojechał do parkingu.
Takie zachowanie uderzyło jego rywala po kieszeni. Punkt bonusowy wypłacany jest tylko w przypadku, gdy za plecami zawodnika dojedzie rywal.
Zaraz po biegu grudziądzanie mieli wielkie pretensje do żużlowca, już na torze mocno gestykulował w jego stronę trener Robert Kempiński. Duńczyk później w parkingu mówił, że Holder zaśmiał mu się w twarz.
MrGarden GKM oświadczył, że zgodnie z zapisami w kontrakcie nie może wypłacić swojemu zawodnikowi tej kwoty (chodziło o około 4 tysięcy zł). W odpowiedzi zbiórkę na bonus zorganizowali kibice grudziądzkiej drużyny. Chyba nie będzie potrzebna, bo w środę rano wreszcie zareagował Jack Holder.
W jego oświadczeniu czytamy. "Chciałbym przeprosić wszystkich, a w szczególności Kennetha Bjerre oraz fanów w związku z tym co wydarzyło się po biegu 13 w ubiegłą niedzielę. Nie znałem dokładnie zasad przyznawania punktu bonusowego w Polsce. W Premiership punkt bonusowy dostaje osoba, która przyjechała za swoim kolegą z drużyny, niezależnie od tego czy ostatni zawodnik dojechał do mety czy nie. Nie zrobiłem tego celowo, byłem bardzo zdenerwowany. Kontaktowałem się z Kennethem. żeby wyjaśnić tę sytuację i oddać mu pieniądze. Jeszcze raz bardzo przepraszam".
