https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak jechać, by zdać na prawo jazdy. Egzaminatorzy wyjaśniają, instruktorzy mają uwagi

Marek Weckwerth
Kursanci popełniają podczas egzaminu wiele błędów. Egzaminatorzy zapewniają, że chcą aby była lepsza zdawalność, a instruktorzy apelują do nich o większą wyrozumiałość
Kursanci popełniają podczas egzaminu wiele błędów. Egzaminatorzy zapewniają, że chcą aby była lepsza zdawalność, a instruktorzy apelują do nich o większą wyrozumiałość Marek Weckwerth
Najczęściej popełniane błędy przez zdających podczas egzaminu praktycznego - to temat wczorajszego spotkania kierownictwa Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy z instruktorami jazdy.

Andrzej Gross, dyrektor WORD-u chciałby, aby kursantom łatwiej zdawało się egzaminy. Taka deklaracja padła z jego ust. Bo zdawalność na najpopularniejszą kategorię B jest zaledwie 30-procentowa.

Trudne manewry

Marek Wlekliński, egzaminator nadzorujący, wyliczył że testy na placu manewrowym zdaje zaledwie 27,8 proc. osób. 38,1 proc. podchodzących do tej części egzaminu nie zdaje jazdy na pasie ruchu przechodzącym w łuk.

Egzaminator Rafał Nahotko poinformował, że podczas jazdy po łuku kursanci nie trzymają nogi na gazie, a gdy dojeżdżają do końca, mylą pedały i zamiast zahamować dodają gazu. Jadąc łukiem do tyłu w ogóle nie kontrolują sytuacji. Bywa, że problem pojawia się już podczas przejazdu z postoju na plac manewrowy.

Mają kłopot nawet z otwarciem pokrywy komory silnika, a także ze wskazaniem sygnału dźwiękowego i zbiorniczków płynów eksploatacyjnych, z włączeniem świateł. Ruszają na światłach pozycyjnych. Nie do końca zwalniają hamulec awaryjny, co sygnalizuje czerwona lampka na desce rozdzielczej. Nie upewniają się czy sytuacja wokół auta pozwala na rozpoczęcie jazdy. Ruszają nie zwiększając obrotów silnika.

Prawo jazdy. Jakie zmiany dla nowych kierowców od 2017 roku?

Są takie osoby, które stawiają się w ośrodku bez ważnego dowodu tożsamości, co eliminuje je z egzaminu. Przedstawiają legitymację szkolną, kartę zdrowia, nawet biblioteczną. Jeśli lekarz napisze w kartotece, że muszą mieć okulary lub soczewki kontaktowe, to tak ma być. Egzaminatorzy mogą poczekać na roztargnioną osobę, jeśli ta określi czas ponownego stawienia się tego samego dnia.

Na praktycznym

Egzaminator Krzysztof Paśnicki opisał najczęstsze błędy podczas egzaminu praktycznego. Kursanci zwlekają z włączeniem się do ruchu, zwłaszcza przy wyjeździe z WORD-u na ul. Wyszyńskiego, drogę krajową. Gdy wjadą, poruszają się za wolno, a to powoduje utrudnienie na ruchliwej trasie, czasem nawet zagrożenie. Generalnie za wolno jeżdżą na drogach z ograniczeniami prędkości do 50 i 70 km na godz.

- Chcemy sprawdzić ich umiejętności, czy panują nad pojazdem, stąd nasze ponaglanie, by zwiększyli prędkość - wyjaśnia egzaminator. - Czasem nie korzystają w ogóle z czwartego biegu. Być może trzeba trochę z nimi pojeździć za miastem, niech przywykną do większych szybkości.

Od niedawna elementem egzaminu jest tzw. jazda ekologiczna. Ta powinna zawierać się w zakresie obrotów silnika 1800-2600 na minutę. Jeśli jednak sytuacja na drodze tego wymaga, należy zwiększyć obroty. Egzaminator nie będzie miał uwag. Kursanci za późno hamują i nie robią tego "ekologicznie" - za pomocą silnika, przy zredukowanych biegach.

Z kolei podczas omijania innych pojazdów adepci kierownicy nie zachowują bezpiecznej odległości i nie zmniejszają prędkości. Widać ich lęk przed przejeżdżaniem linii ciągłej. - Jeśli ominięcie przeszkody wymaga przejechania linii ciągłej, egzaminator nie będzie miał uwag - zapewnia Paśnicki.

Uczestnicy egzaminów często hamują gwałtownie przed czerwonym sygnalizatorem. Gdy jest sygnał zielony, wjeżdżają na skrzyżowanie nie upewniwszy się czy nie stoją na nim inne pojazdy. Prawidłowo zatrzymują się przed zieloną strzałką warunkowego skrętu w prawo, ale nie kontrolują sytuacji na jezdni ani na przejściu dla pieszych. Niepotrzebnie zatrzymują się przed linią ustąpienia pierwszeństwa, gdy świeci się zielone światło. Jeśli jest możliwość bezpiecznego wjazdu na skrzyżowanie przed nadjeżdżającym pojazdem, powinni to zrobić. Niestety widać lęk przed taką decyzją. Zupełnie niepotrzebnie czekają przed przejściem na pieszego, który jest dopiero z 20 metrów od jezdni. Zbyt często uprawiają styl jazdy nazywany kwadratowym, czyli wykonują ostre skręty, np. w czasie omijania innego auta.

Mity towarzyszące egzaminowi na prawo jazdy, wideo: TVN Turbo.x-news

Gorzkie uwagi

Instruktorzy mieli za to uwagi do egzaminatorów. Zauważyli, że jest taki egzaminator, który każe kursantom stawać 2 metry przed autem i tak wskazać płyny. Więc jak mają to zrobić? - pytali. Ich zdaniem egzaminatorzy powinni być bardziej wyrozumiali w stosunku do egzaminowanych. Bo dowiadują się, że podczas egzaminu kursantowi odskoczyła na zakręcie dźwignia kierunkowskazu, ten nie dążył jej ponownie uruchomić i już oblał.

Ktoś zapewnił, że instruktorzy szkolą właściwie, ale nawet kursanci są oblewani za byle co. Z takiej pracy nie ma radości. Kursanci są sparaliżowani strachem i potem piszą o tym na forach internetowych. Piszą, że WORD chce tylko na nich zarobić.

- Macie kiepskie notowania - mówił jeden z instruktorów. - My szkolimy dobrze, ale wy nie chcecie z nami współpracować. Kilka lat temu rozmawialiśmy o tym samym i nic to nie dało. Sami sobie robicie pod górkę! Winne są także restrykcyjne przepisy.

Tomasz Szoch, zastępca dyrektora, zachęcał do wyjaśniania wątpliwości, bo zawsze można podejść do egzaminatora nadzorującego i przejrzeć zapis monitoringu. Wtedy okaże się czy przyczyną przerwania egzaminu był np. kierunkowskaz.

Rałaf Nahotko przyznał, że w czasach, gdy w autach nie było jeszcze kamer, mógł podejmować bardziej autonomiczne decyzje. Teraz wszystko jest zapisywane i błędy eliminują kursanta.

Krzysztof Paśnicki przekonywał, że 30 godzin szkolenia praktycznego to za mało. Właściciele szkół jazdy boją się jednak proponować dodatkowe godziny, by nie narażać się na uwagi, że chodzi im o większy zysk. Jego zdaniem instruktorzy przygotowują kursantów "pod egzamin", a nie tak, aby zdobyli umiejętność samodzielnej jazdy. - Popracujcie nad tym. My oczekujemy naturalności - stwierdził Paśnicki.

- Przecież tej nabywa się podczas normalnej jazdy - ripostowali instruktorzy.

Komentarze 36

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marlena
30 września 2019, 11:33, Karol:

Prawo jazdy Ukraina

Dokumenty pobytu, badania, kursy, egzamin. Tylko osobiście. Oferta tylko dla osób z paszportem lub chcącym go wyrobić i przyjechać na egzamin! Osoby leniwe lub zapracowane, nie chcące przyjechać proszę o nie zawracanie głowy, szkoda czasu.

0038 096 569 75 72

[email protected]

U mnie przebiegło bez problemów, byłam osobiście na egzaminie i sama odebrałam prawo jazdy, było trochę strachu ale okazało się że na wyrost, serdecznie polecam

G
Gość

Moim zdaniem kluczowe jest by trafić na dobrą szkołę i doświadczonego instruktora.

Ja zdecydowałam się na lekcje w OSK Alfa w Białymstoku.

Dziś wiem, że lepiej wybrać nie mogłam.

A instruktor potrafił mi wszystko na spokojnie wyjaśnić

G
Gość
30 września, 11:33, Karol:

Prawo jazdy Ukraina

Dokumenty pobytu, badania, kursy, egzamin. Tylko osobiście. Oferta tylko dla osób z paszportem lub chcącym go wyrobić i przyjechać na egzamin! Osoby leniwe lub zapracowane, nie chcące przyjechać proszę o nie zawracanie głowy, szkoda czasu.

0038 096 569 75 72

[email protected]

Wszystko ok, polecam

K
Karol

Prawo jazdy Ukraina

Dokumenty pobytu, badania, kursy, egzamin. Tylko osobiście. Oferta tylko dla osób z paszportem lub chcącym go wyrobić i przyjechać na egzamin! Osoby leniwe lub zapracowane, nie chcące przyjechać proszę o nie zawracanie głowy, szkoda czasu.

0038 096 569 75 72

[email protected]

G
Gościu
To prawda sama widzę po sobie że oni wybierają kto dziś ma zdać a kto nie.Ciekawe czy jeśli egzaminy byłyby darmowe byłoby tyle powtorek.Wcale się nie dziwię że tyle osób jeździ bez prawka albo je kupuję bo każdy niezdany egzamin to kolejne 140 zł
G
Gość
W dniu 29.06.2016 o 16:05, D napisał: Burzą się ci którzy zdać nie mogą, a doświadczeni kierowcy wiedzą, że na ulicach jest i tak za dużo kierowców, którzy nie potrafią jeździć i spowalniają ruch. Wiadomo stres robi swoje, ale jak ktoś sobie ze stresem nie radzi to jak później sam, bez nadzoru ma wyjechać na ruchliwe ulice miasta? My na kursie mieliśmy grupę 7 osobową z czego 6 osób zdało za pierwszym razem. Jeżeli ktoś po raz piąty czy kolejny podchodzi do egzaminu to powinien poważnie się zastanowić czy wybrał odpowiednią szkołę, czy po prostu nie jest mu dane być kierowcą.

2017-10-23T23:30:03 02:00, Witek:

Burzą się ci którzy zdać nie mogą, a doświadczeni kierowcy wiedzą, że na ulicach jest i tak za dużo kierowców, którzy nie potrafią jeździć i spowalniają ruch. Wiadomo stres robi swoje, ale jak ktoś sobie ze stresem nie radzi to jak później sam, bez nadzoru ma wyjechać na ruchliwe ulice miasta? My na kursie mieliśmy grupę 7 osobową z czego 6 osób zdało za pierwszym razem. Jeżeli ktoś po raz piąty czy kolejny podchodzi do egzaminu to powinien poważnie się zastanowić czy wybrał odpowiednią szkołę, czy po prostu nie jest mu dane być kierowcą.

2019-05-05T18:51:20 02:00, Gość:

helo gosciu jaki kurde po zdaniu masz stres co , ja mam stres jak egzaminatora widze i jego oczy jak 5 zl , on tylko mysli o tym za co by tu oblac , aby zarobic

dokladnie jak mozna nie miec stresu ja na przyklad jak zdam to i tak jezdzic nie bede bo kurde czym hehe , czlowiek jest w stanie zbankrutowac no ta jak ktos czyli egzaminator jest beczka bez dna ,on mysli ze czlowiek to nie wiem z pod ziemi wyciaga te kase , to odrazu oplacic z gory 20 egzaminow i po co stresy i tak wiadomo ze chodzi o kase

G
Gość
2016-06-29T12:18:36 02:00, xyz:

Przeszkadza im, że zatrzymują sie przed przejściem dla pieszych, a jak sie nie zatrzyma to powie, ze nie przepuścił pieszego... Już my ich dobrze znamy...

w sedno , ja tak mialam hehe nie dogodzisz u jednego nie zatrzymasz sie klapa , na nastepny raz chcesz poprawic swoj blad , zatrzymasz sie klapa bo ten juz inaczej patrzy hehe ani tak ani srak

G
Gość
2017-03-16T10:46:06 01:00, Kinga:

Myślę że, gdyby to egzaminatorzy musieli powtornie zdać egzamin prawie 60%by go nie zdało... Zresztą pozytywny egzamin zależy tez od tego czy egzaminator ma dobry czy zły chumor..

swiete słowa , pozatym nie wiem na co ten łuk a o plynach nie wspomne , kazde auto jest inne a tak szczerze podejzewam ze wsadzic egzaminatora do takiego nowoczesnego to by niw wiedzial jak silnik uruchomić

G
Gość
W dniu 29.06.2016 o 16:05, D napisał: Burzą się ci którzy zdać nie mogą, a doświadczeni kierowcy wiedzą, że na ulicach jest i tak za dużo kierowców, którzy nie potrafią jeździć i spowalniają ruch. Wiadomo stres robi swoje, ale jak ktoś sobie ze stresem nie radzi to jak później sam, bez nadzoru ma wyjechać na ruchliwe ulice miasta? My na kursie mieliśmy grupę 7 osobową z czego 6 osób zdało za pierwszym razem. Jeżeli ktoś po raz piąty czy kolejny podchodzi do egzaminu to powinien poważnie się zastanowić czy wybrał odpowiednią szkołę, czy po prostu nie jest mu dane być kierowcą.

2017-10-23T23:30:03 02:00, Witek:

Burzą się ci którzy zdać nie mogą, a doświadczeni kierowcy wiedzą, że na ulicach jest i tak za dużo kierowców, którzy nie potrafią jeździć i spowalniają ruch. Wiadomo stres robi swoje, ale jak ktoś sobie ze stresem nie radzi to jak później sam, bez nadzoru ma wyjechać na ruchliwe ulice miasta? My na kursie mieliśmy grupę 7 osobową z czego 6 osób zdało za pierwszym razem. Jeżeli ktoś po raz piąty czy kolejny podchodzi do egzaminu to powinien poważnie się zastanowić czy wybrał odpowiednią szkołę, czy po prostu nie jest mu dane być kierowcą.

helo gosciu jaki kurde po zdaniu masz stres co , ja mam stres jak egzaminatora widze i jego oczy jak 5 zl , on tylko mysli o tym za co by tu oblac , aby zarobic

G
Gość
2018-06-09T13:57:57 02:00, Marika:

Egzaminatorzy powinni być bardziej wyrozumiali i przyjść z uśmiechem wiedzą dobrze że zdający się denerwuje.Ja byłam tak zdenerwowana że szukałam gdzie jest kreską max i mini na spryskiwaczu A ten tylko stał i czekal zamiast nie wiem powiedzieć proszę się dobrze zastanowić i pomyśleć mamy czas to nie .źle pierwszy błąd tylko to uslyszalam A drugi błąd na mieście bo jego zdaniem źle ominęłam pojazdy gdzie moim zdaniem wszystko było ok.innym razem było ograniczenie do 30 ja miałam 34 a drugi błąd to najechalam tylnim kołem na linie wyjeżdżając z jakiejś tam ulicy na drogę..Ja to naprawdę mam pecha A chciałabym jeździć i jeździłam już bez prawka i obok siedział mąż i jakoś normalnie jechałam tak jak bym jeździła już od dawna..powinni zmienić przepisy i za takie głupie błędy nie oblewac co innego przejazd na czerwonym świetle jazda pod prąd .Ktos może dobrze jeździć ale przyjdzie egzamin i dupa nerwy robią swoje.Moj instruktor powiedział mi że szkoda mojego czasu jego i moich pieniędzy na dodatkowe godziny jak dobrze jeżdżę i powinnam już zdać..PROBUJE DALEJ

zgadzam sie w 100 procentach oni to tak wymagają ja nie wiem masakra , ludzie po zdania jezdza i zyja

p
patka
Jak ktoś chce się dobrze przygotować do teorii na prawo jazdy to tylko tutaj: https://www.prawo-jazdy-360.pl/test
F
Fiona
Czy to jest normalne że ludzie teraz zdają po 7,13,17, 20 razy? To znaczy że egzaminator liczy na łapówki? Znowu wraca czas załatwiania pozytywnego wyniku? W jakim ja kraju żyję? Jeśli mam dać w łapę to przynajmniej niech to powiedzą od razu. Chociaż to jest strasznie upokarzające zdać za łapówkę. Wypadałoby takiego gnojka egzaminatora nagrać jak bierze
L
Leszcz

Tutaj parkowanie tyłem nie powinno być wymogiem. Nikt mnie nie zmusza po zdaniu prawa jazdy parkowani tyłem. Będzie możliwość parkowanie tylko tyłem, to zrezygnuję i poszukam innego miejsca. Albo i sam mając już prawo jazdy, poćwiczę owy sposób parkowania.

d
damian

To nie jest egzaminowanie tylko pomiatanie ludzmi i wyciąganie od nich kasy .Po 35 latach za kółkiem (A,B,C )  bez żadnej nawet kolizji (dwa mandaty zaapłaciłem w tym czasie)nie mogłem zdać C+E.Na kursie inne wymiary placu i położenie poszczególnych elementów i we WORDach inne.Czemu ma służyć wypytywanie kierowców z takim stażem o płyn spryskiwaczy ,wskażnik poziomu oleju itp.Jak trafiłem  na egzaminatora emeryta to mi nawet nie chciał powiedzieć gdzie w ich przyczepie jest zawór hamulca a był w takim miejscu ,że go nie szło znaleść ,a już różne przyczepy widziałem.Dlaczego manewry z przyczepą nie są wykonywane w określonym czasie.Dlaczego manewry np.cofania do garażu tylko z jedną korektą.na łuku jedziemy na czas ,ale znów tylko jedno wyjście z auta w celu sprawdzenia ile jeszcze cofnąć do tyczki.Dlaczego tylko raz.Tym bardziej ,że jedziemy danym samochodem pierwszy raz w życiu.Czemu to ma służyć ? Czy na pewno bezpieczeństwu? Czy tylko i wyłącznie okradaniu egzaminowanych.Przecież jak będę gdzieś cofał to jeżeli  nie będę pewny to wyjdę sprawdzić ile cofnąć ile razy będę potrzebował.

 
M
Marika
Egzaminatorzy powinni być bardziej wyrozumiali i przyjść z uśmiechem wiedzą dobrze że zdający się denerwuje.Ja byłam tak zdenerwowana że szukałam gdzie jest kreską max i mini na spryskiwaczu A ten tylko stał i czekal zamiast nie wiem powiedzieć proszę się dobrze zastanowić i pomyśleć mamy czas to nie .źle pierwszy błąd tylko to uslyszalam A drugi błąd na mieście bo jego zdaniem źle ominęłam pojazdy gdzie moim zdaniem wszystko było ok.innym razem było ograniczenie do 30 ja miałam 34 a drugi błąd to najechalam tylnim kołem na linie wyjeżdżając z jakiejś tam ulicy na drogę..Ja to naprawdę mam pecha A chciałabym jeździć i jeździłam już bez prawka i obok siedział mąż i jakoś normalnie jechałam tak jak bym jeździła już od dawna..powinni zmienić przepisy i za takie głupie błędy nie oblewac co innego przejazd na czerwonym świetle jazda pod prąd .Ktos może dobrze jeździć ale przyjdzie egzamin i dupa nerwy robią swoje.Moj instruktor powiedział mi że szkoda mojego czasu jego i moich pieniędzy na dodatkowe godziny jak dobrze jeżdżę i powinnam już zdać..PROBUJE DALEJ
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska