Dzień Kolejarza na stacji Bydgoszcz Główna
Wycieczka była częścią obchodów Dnia Kolejarza. Święto, co prawda wypadło w ubiegłą środę, ale jego główne atrakcje zostały przełożone na sobotę. Tak, by każdy zainteresowany mógł znaleźć czas na zwiedzanie Dworca Głównego w Bydgoszczy.
Kilka minut przed godziną dziesiątą na tory przy pierwszym peronie wjechała lokomotywa spalinowa ST 45-01, świeżo wyremontowana przez zakłady PESA. Gdy tylko otworzyły się drzwi kabiny maszynisty, szturmem do maszyny ruszyły pierwsze dzieci.
Wśród nich był 7-letni Michał Szczepański:- Zawsze mnie ciekawiło, jak wygląda w środku. Przecież normalnie nie można wejść tam, gdzie siedzi pan kierujący pociągiem.
O tym, jak kieruje się nowoczesną lokomotywą opowiadał zwiedzającym maszynista Rafał Stanisławski: - Tu jest pełna "elektronika". O, niech pan zobaczy, ekran monitorujący przebieg trasy, elektroniczny włącznik zapłonu silnika, stopniowanie prędkości, no i ten nowy fotel. Wygodny, ale zabiera dużo miejsca.
Co ciekawsi wchodzili za kabinę sterowania, do maszynowni. A tam ciepło buchało od rozgrzanych silnikowych cylindrów maszyny o mocy ponad 1200 KM.
Chwilę później na peron wjechał wagon-salonik, należący do PKP Przewozów Regionalnych. A w środku dwuosobowe przedziały z łóżkami, jadalnia na kilkanaście osób, telewizor oraz salon z kanapą, fotelami, a nawet - z prysznicem.
Natomiast w holu na peronie trzecim rozsiadła się kolejowa orkiestra dęta PKP PR. Wokół przystanęło kilkanaście osób, często przypadkowych słuchaczy. Nagrywali występ telefonami komórkowymi. - Taka orkiestra to już rzadkość. Wiem, bo sam byłem kolejarzem, tyle że dwadzieścia pięć lat temu - z łezką w oku wspominał pan Zbigniew z Bydgoszczy.
Największą atrakcją, szczególnie dla najmłodszych była wizyta w laboratorium ruchu kolejowego, również w budynku na trzecim peronie. Malcy jak oczarowani przyglądali się miniaturowym pociągom, które sunęły po ogromnej makiecie dworca.