Pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu są w stałym kontakcie z mieszkańcami zalanych terenów.
Jak najszybciej
- Początkowo zabezpieczaliśmy podstawowe potrzeby powodzian. Sprawdzaliśmy czy nikomu nie brakuje żywności, wody pitnej czy leków. Teraz jesteśmy na etapie wywiadów środowiskowych i szacowania rozmiaru strat - informuje Lidia Lemańska, kierownik OPS w Świeciu dodając, że wszystko odbywa się w trybie pilnym. - Zależy nam na czasie. Do tej pory mamy wypełnionych 20 wniosków od mieszkańców, z którymi zostały już przeprowadzone wywiady. Musimy działać szybko, żeby burmistrz mógł jak najprędzej wystąpić do wojewody o fundusze z rezerwy celowej. Pragnę jednocześnie uspokoić, że nie wyznaczono ostatecznego terminu składania wniosków, ale wcześniejsze ich złożenie gwarantuje szybszą wypłatę.
Później będzie można ubiegać się nawet o 100 tys. zł. W tym wypadku oszacowaniem strat zajmą się inspektorzy nadzoru budowlanego powołani przez wojewodę. Ocenią stan techniczny budynków.
Niewiele widać
Sytuacja w niektórych miejscach wciąż jest dramatyczna, trudno ocenić straty. - Najgorzej jest przy ul. Krótkiej, gdzie nasi pracownicy musieli podpłynąć do mieszkańców łódkami. Woda podeszła tam bardzo wysoko - mówi kierownik. Jak dodaje, dodatkowe tysiąc złotych poszkodowana rodzina może otrzymać na każde dziecko w wieku szkolnym. Pomoc będzie udzielona także rolnikom. Oprócz jednorazowego zasiłku, mogą też liczyć na rekompensatę za zalane uprawy.