Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak oryginalnie spędzić urlop? Można wzbić się w powietrze na motolotni

(awe)
Szkolenie obejmuje co najmniej 25 godzin w powietrzu
Szkolenie obejmuje co najmniej 25 godzin w powietrzu fot. nadesłane
- Szybowanie potrafi wciągnąć - przyznaje Dariusz Głazik z Aeroklubu Pomorskiego, który na co dzień uczy ludzi latania.

Pierwsza podniebna podróż? - 73 rok, szybowiec - Dariusz Głazik doskonale pamięta chwilę, kiedy po raz pierwszy wzbił się w powietrze. Od tamtej pory pasja nie zmniejszyła się ani trochę.
Dlaczego warto latać? - A dlaczego warto jeździć rowerem? - śmieje się instruktor i przyznaje, że chętnych na loty nie brakuje.

Powietrzne prawo jazdy

Żeby zobaczyć nasz region z lotu ptaka, trzeba najpierw odwiedzić ośrodek (można je znaleźć m.in. w Toruniu i Bydgoszczy) i umówić się na szkolenie. Warunek to ukończone co najmniej 15 lat. Niepełnoletni muszą mieć dodatkowo zgodę rodziców.

Przeczytaj także:Popłyń z nami w taki "Rejs"

Potem niezbędna jest wizyta u lekarza - orzecznika lotniczego, który zdecyduje, czy nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych, by wzbić się w powietrze.

Wreszcie zostaje już tylko szkolenie - najczęściej równocześnie teoretyczne i praktyczne. Trwa ono około miesiąca i kosztuje ok 10-11 tysięcy zł. Obejmuje co najmniej 25 godzin w powietrzu, w tym 8 godzin - lotów samodzielnych. Optymalne szkolenie trwa około miesiąca. Po jego ukończeniu zdobywamy świadectwo kwalifikacji pilota motolotni - odpowiednik powietrznego prawa jazdy.

Lot na jeden raz

Oczywiście można też polatać, nie wydając tylu pieniędzy. - Często dzwonią klienci i pytają o loty, bo chcą zrobić prezent komuś bliskiemu - przyznaje Dariusz Głazik. - Takie jednorazowe przejażdzki również są możliwe. Czasami jeszcze przed wykupieniem szkolenia ludzie chcą się przekonać, czy latanie to na pewno coś dla nich.

Instruktor przyznaje jednak, że latanie - choć piękne - nie jest dla każdego. Czasami bywa niebezpieczne. Motolotnia czy szybowiec to nie tylko silne przeżycia i wspaniałe widoki, ale też duża prędkość i spora wysokość.

- Owszem, bywały trudne chwile: złe warunki pogodowe, wymagające trasy, kiedy zastanawiałem się, co ja w ogóle robię w powietrzu - mówi Dariusz Głazik. - Ale w ostatecznym rozrachunku takie momenty mnie nie zniechęcają. Wręcz przeciwnie: myślę, że skoro pokonałem takie trudności, to dlaczego miałbym poddawać się przy łatwiejszych?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska