https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak rozwiązać pieski problem?

(kk)
Nie ma dnia, ani miejsca, by na ulicach naszych miast nie można było spotkać wałęsających się psów. Mieszkańcy Golubia od lat domagają się budowy schroniska. Jest szansa na realizację tych postulatów.

     Pieski problem dostrzegają radni, pracownicy urzędu, firmy sprzątającej miasto oraz zwykli mieszkańcy.
     - Bardzo kocham zwierzęta. Żal mi bezdomnych psów. Irytuje mnie, że biegają po skwerach, załatwiają się na placu zabaw dla dzieci. Mimo wszystko dokarmiam je. Sąsiedzi krzywo na mnie patrzą, bo pod naszym blokiem pojawia się co raz więcej zwierzaków. Ja jednak nie pozwolę im umrzeć. Mam tylko nadzieję, że władze miasta w końcu pomyślą o jakimś rozwiązaniu tego problemu - mówiła jedna z naszych Czytelniczek.
     Władze Golubia rzeczywiście pomyślały. Burmistrz, Roman Tasarz zdradził "Pomorskiej", że zamierz wystąpić do Rady Miasta z wnioskiem o wygospodarowanie pieniędzy na budowę i utrzymanie schroniska w przyszłym roku:
     - Potrzeba będzie około 200-300 tysięcy złotych. To duże pieniądze. Jeśli radni przystaną na mój wniosek, który jest odpowiedzią na prośby i apele mieszkańców, trzeba będzie zrezygnować z jakiejś innej inwestycji.
     Nawet jeżeli większość radnych dostrzeże konieczność budowy schroniska i będzie za przeznaczeniem części miejskiego budżetu na ten cel to na schronisko trzeba będzie poczekać kilka miesięcy. A co do tego czasu? Obecnie bezpańskie pieski wyłapywane są dwa razy do roku. Zajmuje się tym specjalistyczna firma, płaci miasto. Władze Golubia zamierzają zmienić hyclowską procedurę. Rozpoczęły się rozmowy w tej sprawie z przedstawicielami firmy TAR, która zajmuje się sprzątaniem miasta. Przedsiębiorstwo otrzymało propozycję, by zajęło się systematycznym wyłapywaniem oraz przechowywaniem bezpańskich psów do czasu przewiezienia ich do schroniska.
     - _To bardzo dobre rozwiązanie, bo pieski będą wyłapywane często, w zasadzie na bieżąco. Pracownicy firmy codziennie pracują na ulicach miasta, widzą gdzie wałęsają się psy. Prowadzone przez nich akcje nie będą więc miały charakteru interwencyjnego, lecz profilaktyczny. Oznacza to, że do przechowywalni trafią też zwierzaki, które mają właścicieli, lecz ci nie zajmują się nimi w należyty sposób. Mam nadzieję, że niedługo już zaczną ponosić konsekwencje tego. Za odebranie psa z przechowywalni będą musieli zapłacić - mówi Tasarz.
     _Wyniki rozmów miasta i firmy TAR uzależnione są od kwestii finansowych. Obie strony deklarują, że mają nadzieję na porozumienie. Jeżeli tak się stanie nowy system wyłapywania psów rozpocznie się 2 stycznia 2006 roku.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska