Na czym miałoby to polegać? M. in. na stworzeniu hurtowni, w której zaopatrywaliby się wszyscy lokalni kupcy. Jej istnienie dałoby szansę - przy zakupie większej ilości towarów - uzyskania od producentów dużo większych upustów, co przekładałoby się później na ceny oferowane klientom. Czy jest szansa na realizację tego pomysłu?
- Pomysł uważam za bardzo dobry i mądry. Szkoda tylko, że późno wywołany, bo od pomysłu do realizacji zawsze upływa trochę czasu. Ale tak naprawdę problem nie polega na stronie technicznej zorganizowania takiej hurtowni, ale raczej na lojalności i zaangażowaniu się wszystkich uczestników w ten proces, aby zaplanowany cel - to znaczy wspólne, tańsze zakupy - mógł zostać osiągnięty - powiedział Maciej Wysocki - prezes SR-H "Rolnik" w Żninie.
Pozytywnie do propozycji odnosi się również Teresa Janus - prezes PSS "Społem" w Żninie, która komentuje: - W tym przedsięwzięciu ogromne znaczenie miałaby solidarność kupiecka, a tego nam trochę brakuje. Musielibyśmy mieć najpierw gwarancję, że rzeczywiście wszyscy by się w takiej hurtowni zaopatrywali, a nie w części kupowali na miejscu, a po resztę jeździli na przykład do Bydgoszczy. Inna rzecz, że teraz trochę zmieniły się czasy. Teraz wielu producentów i hurtowników przyjeżdża z towarem do nas, a nie my jeździmy do nich. Nie przekreśla to jednak sensu utworzenia żnińskiej wspólnoty kupców. Jeśli udałoby się tanio wynająć albo kupić lokal, utworzyć tanie miejsca pracy, wynegocjować tanie zakupy - wtedy miałoby to rację bytu.
Gdy się jednak rozejrzeć, rodzi się podstawowe pytanie, powielane zresztą przez licznych rozmówców, czy żnińscy kupcy potrafiliby się wykazać solidarnością? Niejednokrotnie spotkaliśmy się z opiniami, że cukru ze żnińskiej cukrowni w stolicy Pałuk kupić się nie uda, albo że przy sporym, jak na Żnin, nasyceniu branży piekarniczej, w wielu sklepach na wyciągnięcie ręki jest najpierw chleb z Wągrowca, Pakości, później nieco bliższego Barcina albo Janowca, a po żniński przeważnie iść trzeba bezpośrednio do samego producenta. Już choćby tylko te przykłady skłaniają do pewnych wniosków.
Jak powiedział "Gazecie" Andrzej Rosiak - burmistrz Żnina, ratusz będzie zachęcał żnińskich kupców do podjęcia działań zmierzających do utworzenia wspólnego źródła zaopatrywania sklepów. - Oczekujemy obopólnej współpracy i racjonalnego działania. Dlatego są plany kolejnego spotkania z kupcami. Myślę, że uda się je zorganizować po sesji budżetowej - poinformował A. Rosiak.
