https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak toczyły się rozmowy z nowymi żużlowcami Polonii Bydgoszcz?

Rozmawiała Magdalena Zimna
Deresiński został prezesem Polonii trzy tygodnie temu.
Deresiński został prezesem Polonii trzy tygodnie temu. fot. Andrzej Muszyński
Greg Hancock, Aleksandr Łoktajew i Hans Andersen to nowe nabytki Polonii Bydgoszcz. Jak toczyły się rozmowy, czego od drużyny oczekują władze klubu? O to pytamy prezesa Jarosława Deresińskiego.

- Czy drużyna Polonii ma skład, jaki pan sobie wymarzył, przyjmując propozycję kierowania klubem?
- Kiedy obejmowałem funkcję prezesa było już mało czasu na budowanie drużyny. Niby dopiero rozpoczęło się podpisywanie umów, ale wiadomo, że rozmowy transferowe trwały od września, października. Byliśmy mocno spóźnieni i nie mogliśmy pracować spokojnie. Pewne warianty składu były już nierealne, bo znaczna część zawodników podjęła już zobowiązania. I gdyby ktoś wtedy powiedział mi, że możemy mieć taki właśnie skład, wziąłbym go w ciemno. Musieliśmy jednak popracować sami, by zbudować taką ekipę. Mieszankę doświadczenia i młodości, która, w co mocno wierzę, pozytywnie zaskoczy kibiców.

- Kto pierwszy podał nazwisko Grega Hancocka jako kandydata na lidera drużyny?
- Kiedy pierwszy raz spotkałem się z Jerzym Kanclerzem, każdy z nas miał wypisanych dwanaście nazwisk zawodników - kandydatów do składu. W dziesięciu przypadkach się zgadzaliśmy, a w tym gronie był między innymi Hancock. On ma już 42 lata i pewnie niedługo zacznie myśleć o zakończeniu kariery, ale to wciąż świetny zawodnik. Jest skuteczny na torze i bardzo pomocny w parkingu. Na pewno będzie dobrym duchem naszej drużyny. A najmłodsi poloniści będą mieli się od kogo uczyć. Cieszę się, że udało nam się namówić do startów w Bydgoszczy.

- Miał pan chwile zwątpienia? Na przykład, kiedy pana pierwsza rozmowa z Emilem Sajfutdinowem zakończyła się fiaskiem?
- Nie odebrałem tego jako osobistą porażkę. Nie miałem wpływu na to, co działo się w klubie wcześniej, nie mogłem rozpocząć negocjować z nim wcześniej. Od razu założyłem, że będzie pierwszym żużlowcem, któremu zaproponujemy kontrakt. Emil zdecydował inaczej, wybrał Częstochowę. Był to cios dla wielu kibiców, bo traktowali Sajfutdinowa jak wychowanka klubu. Wniósł do tej drużyny wiele dobrego, nie zostawił jej po spadkach do I ligi. Kibice bardzo się z nim zżyli. Trudno mieć jednak żal do zawodnika, który chce zadbać o swoją przyszłość. Żałuję tylko, że wcześniej nie poznałem jego decyzji, zaoszczędzilibyśmy trochę czasu. Nie wykluczam jednak, że za rok Emil znów będzie u nas.

Polonia Bydgoszcz - artykuły, relacje, newsy, zdjęcia, materiały wideo

- Porażka w tych rozmowach rozsypała układankę?
- Nie, bo musieliśmy liczyć się z takim obrotem spraw. O tym, że Włókniarz podchodzi Emila słychać było od dawna. A w każdej plotce jest trochę prawdy. Oczywiście, do końca wierzyłem, że zdołamy go zatrzymać. Nie udało się, więc trzeba było wdrożyć plan B, a potem kolejne. Takie trudne sytuacje mnie mobilizują, jeszcze bardziej spinam się do działania. Po wielu rozmowach, z różnymi zawodnikami, w końcu udało nam się wszystko dograć.

- To były trudne rozmowy?
- To mało powiedziane. W klubie spędzaliśmy nawet po dwadzieścia godzin na dobę. Czasem wychodziliśmy nad ranem, bo ze względu na różnicę czasu ze Stanami Zjednoczonymi, w takich godzinach toczyły się negocjacje. Bywało nerwowo, ale teraz mam satysfakcję.

- Pozwoli pan, że z gratulacjami wstrzymam się do zakończenia nowego sezonu?
- Oczywiście, przecież nawet najlepszy na papierze skład, niczego nie gwarantuje w rzeczywistości. To będzie trudny rok dla większości drużyn, bo aż trzy spadną z ekstraligi. Rozgrywki zapowiadają się bardzo ciekawie. Nie tylko ze względu na nowy regulamin. Dawno nie było tyle ruchu na rynku transferowym co teraz i takich hitów. Kluby zmieniali przecież głównie liderzy. Było sporo niespodzianek.

Zagłosuj na Sportowca Regionu 2012 i wygraj karnet na Polonię Bydgoszcz!

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ermol
Hancock 7-8 punktów, Loktajew 3-4 a Andersen w porywach 1. No faktycznie rewelacja.

Z taką punktacją to dla Ciebie mecz się zakończył chyba po 10 biegach, Hancock nie pamięta kiedy w 5-startach zdobył tak małą ilość punktów, Loktajew i Andersen 7-8 punktów w każdym meczu u siebie.
e
esse
Hancock 7-8 punktów, Loktajew 3-4 a Andersen w porywach 1. No faktycznie rewelacja.

To twoje pobożne życznia? ha ha ha
d
donek
Hancock 7-8 punktów, Loktajew 3-4 a Andersen w porywach 1. No faktycznie rewelacja.
E
Ermol
Skład jest na miarę oczekiwań, choć team Emila nie do końca grał fair. Może sam zawodnik zżyty z kibicami chciał zostać, ale doradcy obrazili się i połakomili na kasę. Prawda w tym przypadku jest taka, że Hancock jest na pewno zawodnikiem skuteczniejszym na wyjazdach i ta zmiana może wyjść Polonii na dobre. Jedno co mnie martwi, to od momentu objęcia sterów w klubie, od duetu Deresiński- Kanclerz nie usłyszałem ani jednego słowa na temat stadionu, mam na myśli jego modernizacji. Choćby nie wiem jakie pomysły próbowali panowie wdrażać, nie zwiększy się frekwencja, jeśli nic w tym kierunku nie będzie się działać. Ja rozumiem, że nie chce się robić " pod górkę " zaprzyjaźnionemu Prezydentowi, który pewnie obecnie ( dopiero przed wyborami będzie miał ) nie ma żadnego pomysłu co w tym temacie zaproponować, chyba, że uważa iż telebim, to jest ta modernizacja.
G
Gość
I co Pani Magdo, zdziwiona pani jest takim składem prawda? A tak Pani chetnie proponowała,aby Polonia zaczęła od 2 ligi tak jak tego chciał Sawarski.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska