W podziemiach kościoła gimnazjalnego ruch był niebywały, a wystawę zwiedzały całe rodziny. Starsi szukali na zdjęciach znanych sobie osób lub miejsc, młodsi z niedowierzaniem patrzyli, jak wyglądały Chojnice w 1945 r. Przy zdjęciach trwały dyskusje, czy aby na pewno centrum podpalili Rosjanie, a może jednak zrobili to Niemcy?
- Jeżeli kogoś zainspirowała ta wystawa, a ma w domu własne pamiątki z tamtego czasu, to zachęcam, żeby je udostępnić do zeskanowania - mówi Bogdan Kuffel, który był inicjatorem tego wydarzenia.
Zdjęcia można przynosić do naszej redakcji, po zeskanowaniu wrócą do właścicieli. W planach jest wydawnictwo o zniszczonym w 1945 r. mieście i jego odbudowie, więc każda fotografia z tamtych czasów będzie na wagę złota.
- Apeluję też o wspomnienia - mówi Kuffel. - Jedna z uczennic Liceum Ogólnokształcącego Dorota Podlewska zrobiła już wywiad z panią Ireną Mleczek, z domu Leszczyńską, więc dobry początek został zrobiony. Czekamy na kolejne wspomnienia.
Wystawa przeniosła się teraz do kawiarni "Widokowa" na Starym Rynku, w Domu Towarowym "Libera". Będzie czynna do 28 lutego, od poniedziałku do piątku od godz. 9.30 do 18 i w soboty od godz. 9.30 do 14.
Kto jeszcze nie widział, niech popatrzy. Nie wszystkie zdjęcia są dobrej jakości technicznej, ale i tak oddają klimat i pokazują rozmiary zniszczeń w mieście. Ale też entuzjazm towarzyszący jego odbudowie.
Czytaj e-wydanie »