Bogdanka Łęczna wydaje się być idealnym rywalem, by wrócić na ścieżkę zdobywania punktów. Czy tak będzie, okaże się w sobotni wieczór około 21.
Łęcznianie do tej pory nie wygrali meczu na wyjeździe. Z sześciu spotkań wywozili trzy remisy i ponieśli trzy porażki. - Ciągle szukamy tej pierwszej wygranej - mówi Piotr Rzepka, trener Bogdanki. - Nie inaczej będzie w Bydgoszczy, ale jasno trzeba sobie powiedzieć, że to Zawisza będzie faworytem tego meczu. Chociaż my jako zespół coraz lepiej spisujemy się na wyjazdach. Mamy swój plan na mecz z Zawiszą. Nie chcemy być asystentami dla wicelidera na boisku - dodaje.
Szkoleniowiec drużyny z Łęcznej swój optymizm na korzystny wynik opiera na powrocie do składu dwóch piłkarzy: obrońcy Dawida Sołdeckiego i napastnika Tomasa Pesira.
W przeciwieństwie do trenera Rzepki szkoleniowiec Zawiszy - Jurij Szatałow nie będzie mógł skorzystać z dwóch piłkarzy. Błażej Jankowski musi pauzować z powodu kartek. Z kolei Daniel Mąka doznał na treningu kontuzji stawu skokowego. To są dwie poważne straty. Jankowski jest najwszechstronniejszym piłkarzem Zawiszy. Grał jako defensywny pomocnik, stoper oraz na prawej i lewej obronie. Dzięki temu trener Szatałow miał dużą możliwość wprowadzanie roszad w składzie. Daniel Mąka wspólnie z Pawłem Abbottem jest najskuteczniejszym piłkarzem Zawiszy. Poza tym też dawał szkoleniowcowi możliwość ustawiania go na różnych pozycjach w formacji ofensywnej.
Czym zaskoczy trener?
Trener Szatałow wspólnie ze swoim sztabem zawsze zaskakują zestawieniem wyjściowej jedenastki. Jeszcze nie zdarzyło się, by dwa razy z rzędu wystąpił ten sam zespół. Tak więc można spodziewać się, że przeciwko Bogdance wystąpi inny personalnie zespół niż ten, który zagrał z Cracovią.
Szkoleniowcy niebiesko-czarnych będą musieli znaleźć odpowiedzi na kilka pytań?
Po pierwsze kto będzie partnerem Łukasza Skrzyńskiego na środku defensywy. Bartoszowi Kopaczowi zdarzały się w Krakowie proste błędy, a trzeci gol obciąża jego. Kopacz załatwia sprawę młodzieżowca. Jeśli Szatałow zostawi tą dwójkę stoperów, to na lewą stronę obrony może wrócić Paweł Petasz, ostatnio odstawiony na boczny tor. Jednak może zdarzyć się tak, że trener Zawiszy zdecyduje się postawić na lewej stronie na Mateusza Mąkę. A w takim przypadku partnerem Skrzyńskiego mógłby być Krzysztof Hrymowicz.
Jeśli chodzi o parę defensywnych pomocników w grę wchodzą cztery nazwiska. Kamil Drygas, Hermes, Paweł Strąk i Paweł Zawistowski. W najwyższej formie jest ten ostatni. Pozostała trójka ma swoje wady i zalety, ale najbliżej składu wydaje się być Hermes.
Największą bolączką bydgoskiej drużyny jest zdobywanie bramek. Pomimo tego, że zawiszanie mają najwięcej strzelonych goli z wszystkich pierwszoligowców. Problem ze skutecznością to mankament graczy ofensywnych. Wszyscy się zacięli i od wielu minut nie potrafią pokonać bramkarzy rywali. Strzelają po kilka goli w meczu i potem jest duża przerwa. Może teraz się przełamią?
Relacja na żywo na www.pomorska.pl
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »