- Chciałbym kupić mieszkanie, ale brakuje mi gotówki i gubię się w gąszczu ofert bankowych. Chodzi o kredyt mieszkaniowy. Rozumiem, że byłby pan w stanie pomóc...
- Nasza oferta, mówię o Doradcach24, jest konkurencyjna w stosunku do banków z tego powodu, że klient banku otrzymuje tylko jego ofertę. Bank zawsze przekonuje, iż jego propozycja jest najlepsza na rynku. U nas klient otrzyma więcej ofert. Kompletujemy dla niego także wniosek o przyznanie kredytu, dokumenty sądowe dotyczące danej nieruchomości, załatwiamy rzeczoznawcę - jeśli potrzebna jest wycena.
- Nie każdy się na tym zna.
- Właśnie. Poza tym wiele osób ma konkretne dochody i chciałyby wziąć kredyt, ale nie wie, czy zrobić to lepiej w złotówkach czy w obcej walucie, ewentualnie wziąć kredyt z dopłatami rządowymi. U nas klienci otrzymują pełną ofertę, także tę dotyczącą kosztów. Nie chodzi tylko o prowizję za udzielenie kredytu i marżę bankową, ale są także inne, na przykład dotyczące wysokości ubezpieczenia kredytu w okresie przejściowym, czy ubezpieczenia na życie, ewentualnie od utraty pracy. Klienta trzeba poinformować o wszystkich zawiłościach towarzyszących kredytom i o "haczykach".
- O jakie kredyty ludzie najczęściej pytają?
- Sporo zapytań dotyczy kredytów na zakup mieszkań na rynku wtórnym i nowych. Dominują jednak te pierwsze. Zwykle interesują ich lokale o wartości do 200 tysięcy złotych. Na rynku pierwotnym ceny utrzymują się jeszcze na poziomie hossy. Deweloperzy pobudowali wtedy mieszkania, ceny materiałów budowlanych były wysokie. Teraz ceny materiałów spadły, ale te mieszkania, które już są, siłą rzeczy utrzymują wysoką cenę. Dlatego na rynku deweloperskim jest jeszcze zastój.
- Ponoć jednak ożywienie przyniósł rządowy program "Rodzina na swoim".
- To prawda. Teraz niemal wszystkie mieszkania z rynku deweloperskiego kwalifikują się do tego programu. Kredyt z dopłatami rządowymi ma swoje zalety - państwo dopłaca mniej więcej połowę odsetek przez pierwsze osiem lat. Jednak są pewne obostrzenia - takie na przykład, iż kredyt może być udzielony tylko w złotówkach. Banki kuszą tymi odsetkami i próbują wykorzystać sytuację - tak podnoszą marżę, że kredyt może się stać nieopłacalny. Bywa zatem, że lepiej jest wziąć normalny kredyt niż ten z dopłatami. Trzeba wszystko dobrze przemyśleć.
