Rafał Trzaskowski (31,36%) przyniósł ze sobą do studia biało-czerwoną, którą Karol Nawrocki (29,54%) zostawił, kiedy zgasły światła po poprzedniej debacie prezydenckiej w Końskich. Już przywitanie panów było swoistym pokazem siły: kto mocniej chwyci dłoń przeciwnika, kto przykryje swoją rękę kontrkandydata (1:0 dla RT). Panowie mocno stanęli na nogach na swoich miejscach, wytrwale patrzyli w oczy widzom. Uważni obserwatorzy szybko mogli zauważyć, który z panów wykazywał więcej emocji, zdenerwowania, częściej sięgając po szklankę z wodą a nawet po butelkę schowaną za pulpitem (KN).
Karol Nawrocki stosował stare triki, jak choćby zwracanie się do Rafała Trzaskowskiego per „panie wiceprzewodniczący” czy przypominanie życiorysu prezydenta Warszawy, w którym była m.in. asystentura u boku Jacka Saryusz-Wolskiego. Rafał Trzaskowski najczęściej używał odpowiedzi „nieprawda” i „znowu pan nie wie” - zwracał uwagę na brak doświadczenia w zarządzaniu u swojego konkurenta.
Wszyscy czekali na game changera, który wywróciłby stolik w tej rozgrywce. Nie było takowego. Były za to złośliwostki, przypominajki i małe wpadki (KN nie wiedział, że wojna w Ukrainie trwa już od 2014, a RT nie do końca umiał odpowiedzieć, kto wpłaca na jego kandydaturę). Nie zabrakło pytań o związki z półświatkiem jednego i zdjęcie z „pedofilem z Targówka” drugiego. Po obu panach było widać, że do tego starcia starannie się przygotowali. Nabili armaty – 8 latami rządów PiS czy deklaracjami PO sprzed 2023 roku. Okładali się raz za razem.
Karol Nawrocki ustał, ale to Rafał Trzaskowski wyszedł z tej debaty wygranym.
Widoczna była wyraźna zmiana, bo wcześniejsze starcia w studio nie były żywiołem Trzaskowskiego, za to Nawrocki być może zapłacił cenę za wczorajszy grill u Mentzena. Po wyjściu ze studia twierdził, że wygrał ten wieczór; cóż innego mógł był powiedzieć, choć przekaz pozawerbalny nie był tak jednoznaczny. Wsiadł do samochodu i odjechał sprzed siedziby TVP.

Debata prezydencka pełna emocji i starć
Rafał Trzaskowski mocno podkreślał wagę doświadczenia i rozeznania w świecie. Pytany o flagę powiedział: - Flagi nie wolno porzucać. Pamiętajcie, nie wolno porzucać flagi. Od razu zapowiedział podróż „trzaskobusem” do Ciechocinka i Torunia, w tym na spotkanie z Mentzenem. Było widać, że ciężar spadł mu z ramion.
Wszystko w naszych rękach. Zadecydujemy 1 czerwca.