To już kolejny artykuł z długiej serii o Janie Małyszku, który samotnie wegetował w rozpadającym się domku w Skalmierowicach (gm. Janikowo).
Sąsiedzi obawiali się, że tej zimy nie przeżyje. Prosili nas o pomoc w załatwieniu mu miejsca w domu pomocy społecznej. Udało się.
Jan Małyszek przesłał nam list, z którego wynika, iż jest bardzo zadowolony z pobytu w DPS-ie.
Za pomoc w załatwieniu sprawy dziękuje "Gazecie Pomorskiej", Romanowi Jaszczowi - przewodniczącemu Rady Miejskiej w Janikowie, Izabeli Matuszak - pani kierownik ośrodka pomocy społecznej w Janikowie i pracownikom tej placówki oraz sąsiadom, byłemu sołtysowi sołectwa, jak i ludziom dobrej woli.
"Jestem wdzięczny za okazaną pomoc i serce. Jan Małyszek" - czytamy w liście.