Brak kandydatury Kotwikowskiego podcina bardzo mocno skrzydła miejscowej Platformie Obywatelskiej.
W Janikowie są okręgi jednomandatowe. Jeśli w "ósemce" zabraknie kandydata na radnego PO, to automatycznie ugrupowanie to nie może mieć też kandydata na burmistrza i z list będzie musiał zniknąć Piotr Jonatowski.
Trafił do "piątki"
- Przygotowałem wszystkie niezbędne dokumenty i zgłoszenie kandydatury do okręgu wyborczego numer osiem. Po rejestracji przez pełnomocnika okazało się, że na liście jestem, ale... w okręgu numer pięć. Nikt nie poinformował mnie o tej zmianie - opowiada Kotwikowski.
Kandydat interweniował w Miejskiej Komisji Wyborczej w Janikowie i u komisarza wyborczego w Bydgoszczy. Przejrzano ponownie jego dokumenty. W końcu MKW w formie uchwały zdecydowała o wykreśleniu Kotwikowskiego z okręgu nr 5. I to wszystko. Do "ósemki" wpisać już go nie można było.
- Ordynacja wyborcza mówi co zrobić na wypadek śmierci kandydata lub jego choroby. Niestety, nie wspomina nic, jak naprawić błąd powstały przy rejestracji - komentuje nasz rozmówca.
Jak wspomnieliśmy, brak na liście wyborczej Krzysztofa Kotwikowskiego bardzo mocno komplikuje sytuację Piotra Jonatowskiego, który jako reprezentant PO miał walczyć o fotel burmistrza Janikowa. Miał, ale w każdej chwili może okazać się, że nie będzie.
- Na tę chwilę moja sytuacja jest niepewna. Nie wiem czy będę startował w wyborach, czy mam drukować materiały wyborcze, czy też nie - mówi Jonatowski.
Na forum gorąco
2 listopada wieczorem na forum "Pomorskiej" Kotwikowski napisał: "Do wyborców okręgu nr 8 w Janikowie. W wyniku błędu pełnomocnika i nierzetelnej pracy Miejskiej Komisji Wyborczej, która przy rejestracji nie weryfikowała wszystkich dokumentów, prawdopodobnie, a wszystko na to wskazuje, nie będę mógł kandydować w wyborach do Rady Miejskiej. W związku z zaistniałą sytuacją Wyborców, którzy na mnie liczyli przepraszam".
I zaczęło się.
- Jak można pięć z osiem pomylić? - zaczęli pytać internauci.
- Nie ma dwóch zdań, że błąd popełnił wasz pełnomocnik wpisując zły obwód, z którego Pan Kotwikowski chciał kandydować. Inna sprawa, że Janikowo ma jeden z najbardziej trudnych do zrozumienia podziałów na obwody głosowania (jedna ulica a różne obwody). Można się w tym pogubić, ale pełnomocnik nie powinien. Jednakże ordynacja wyborcza określa wyraźnie zadania komisji miejskiej. I jednym z nich jest analiza, kontrola przedstawionych przez pełnomocnika dokumentów. I nie powinna się ona ograniczyć do analizy ilościowej. Uważam, że należy dokładniej przyjrzeć się pracy członków komisji i skontrolować wszystkie dokumenty, które wcześniej komisja "przeglądała" - napisał "obserwator z daleka".
Ktoś inny wspomniał: - Wina pełnomocnika PO i pana Kotwikowskiego.
Padają słowa - "afera". I stwierdzenia, że nic się przecież nie stało.
Jeszcze walczą
Kotwikowski i Jonatowski nie składają broni. Rozmawialiśmy z jednym i drugim kandydatem PO. Robią wszystko, żeby tym co się stało podczas rejestracji list zajął się w trybie wyborczym sąd.
Dziś upływa termin na złożenie dokumentów. Wczoraj kandydaci pojechali do pełnomocnika PO. Tylko on może złożyć w sądzie pozew. O efektach starań Kotwikowskiego i Jonatowskiego będziemy informować.