- Nie udało się nam spotkać z syndykiem, choć mieliśmy dostęp do niektórych dokumentów. Dowiedzieliśmy się z nich między innymi, że syndyk wydzierżawił naczepę należącą do Jantura, ale nie dopatrzyliśmy się wpływów z tej dzierżawy (po 800 zł miesięcznie). Poza tym umowa dzierżawna wygasła trzy miesiące temu, a naczepy nie ma - mówi Wiesława Burczyńska z Rady Wierzycieli. Z dokumentów wynika, że syndyk, sprzedał dworek w Chromowoli za kwotę niższą niż proponował inny oferent i że Jantur miał też mieszkania dla pracowników, o czym dotąd wierzyciele nie wiedzieli.
Wierzyciele dziwią się też, dlaczego są dwie faktury za wycenę tego majątku, dokonane przed pierwszym przetargiem, który nie doszedł do skutku, i kolejnym, który ma się odbyć 15 kwietnia. Rada Wierzycieli skierowała pismo do sędziego komisarza, prosząc o wyjaśnienie tych spraw. a także tego, ile syndyk wydał na wynagrodzenia dla osób przygotowujących inwentaryzację oraz czy zinwentaryzowane składniki majątku zostały oznakowane.