Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces kierownictwa upadłej spółki Jantur zbliża się ku końcowi

Jadwiga Aleksandrowicz
Proces kierownictwa upadłej spółki Jantur zbliża się ku końcowi.
Proces kierownictwa upadłej spółki Jantur zbliża się ku końcowi. Jadwiga Aleksandrowicz
Na wczorajszej rozprawie kierownictwa nieszawskiej spółki Jantur oskarżeni znów się nie pojawili, choć - jak zaznaczył sędzia - zostali powiadomieni. Proces jednak się toczy. Przed Sądem Okręgowym we Włocławku przewinęło się już ponad 700 świadków, w większości poszkodowanych rolników, z którym Jantur nie rozliczył się za dostarczone zboże.
Wczoraj o swojej krzywdzie mówili kolejni świadkowie.Jednym syndyk masy upadłości wypłacił ułamkowe części należności, inni nie dostali grosza. Jedni, spośród tych którzy wczoraj stanęli za barierką dla świadków, odstawiając do Janturu zboże stracili kilka tysięcy złotych, inni ponad 100 tysięcy.

Wszyscy pokrzywdzeni domagali się zadośćuczynienia. Jedynie Stanisław K. z Nieszawy, spokrewniony z braćmi Ch., właścicielami upadłej spółki, zrezygnował z finansowych roszczeń i stwierdził, że rodzinie należy przebaczać.

Opowiedział o "wędrówce" faktur między Janturem i Majkro, spółkami należącymi do braćmi K i ich siostry, oraz jeszcze jedną firmą, na czym - jak przyznał - trochę zarobił jako pośrednik (5 zł od każdej tony wpisanego do faktur zboża).

Stracił wprawdzie 88 tys. złotych, które musiał oddać za tę karuzelę faktur między firmami, gdy Jantur padł, mimo to zadośćuczynienia nie chce.

Za zboże, które odstawił rozliczył się z Janturem w ten sposób, że korzystał z powierzchni magazynowej janturu w Chromowoli.

Kolejne dowody

Sąd wystąpił do banku, z którego Jantur miał dostać - jak twierdził wiceprezes i księgowa - kredyt na rozliczenie się z rolnikami, ale bank zasłonił się tajemnicą bankową. Wczoraj sędzia Romuald Jankowski zwolnił bank z tej tajemnicy.

nauki z Poznania w sprawie inwestycji w gorzelni, ale ten ze względu na stan zdrowia nie może dojechać do włocławskiego sądu. Niewykluczone, że zostanie przesłuchany w poznańskim sądzie.

Do sądu wpłynęło także pismo od Energi w sprawie planowanej przez Jantur budowy biogazowni, wykorzystującej odpady poprodukcyjnej gorzelni i i młyna.

Z pisma wynika - jak informował sędzia Jankowski - że było w tej sprawie jedno spotkanie robocze, a potem Energa nie mogła doprosić się dokumentów, potwierdzających, że spółka faktycznie była przygotowana do takiej inwestycji.

Do przesłuchania pozostało około 40 świadków, którzy na wezwania sądu się dotąd nie stawili. Zdecydowano, że jeszcze w tym miesiącu ( 23 bm.) zostanie wysłuchana kolejna grupa świadków, a potem - 13 kwietnia - sąd poświęci całe posiedzenie na wysłuchanie opinii biegłej. - Będę zmierzał do zakończenia procesu - zapowiedział sędzia Romuald Jankowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska