- Wierzyciele muszą zrobić jedno: wysłać w dwóch egzemplarzach zgłoszenie wierzytelności do sędziego komisarza - powiedział nam mec. Jacek Cędrowski, syndyk w spółce Jantur.
Wierzyciele dostali od syndyka odpowiednie formularze. Powinni je wypełnić i wysłać pod adres wydziału gospodarczego Sądu Rejonowego we Włocławku.
- Od tego zależy, czy znajdą się na sporządzanej liście wierzycieli - tłumaczy mec. Jacek Cędrowski, syndyk masy upadłościowej nieszawskiej spółki Jantur. -Nie muszą tego robić byli pracownicy spółki, bo z urzędu, na podstawie wykazów, sam sporządzę ich listę.
Prawdopodobnie dopiero po utworzeniu listy wierzycieli, będzie wiadomo, ilu ich naprawdę jest. W Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy, która prowadzi dochodzenie w sprawie oszustw dokonanych przez właścicieli spółki, mówi się o ponad ośmiuset pokrzywdzonych.
Pojawiła się szansa na pozyskanie pieniędzy dla wierzycieli.
- Mam nadzieję, że we wrześniu ruszy młyn w Wagańcu. Umowa z przyszłym dzierżawcą nie jest jeszcze podpisana, więc nie mogę zdradza szczegółów - powiedział nam syndyk. Ujawnił jedynie, że młynem zainteresował jest przedsiębiorca z naszego regionu.
Jest też przygotowana umowa dotycząca zagospodarowania magazynów w Chromowoli, ale i ta sprawa nie jest jeszcze sfinalizowana. Nie wiadomo natomiast, co będzie dalej z wydzierżawieniem magazynu w Kikole. Dotąd dzierżawiła go cukrownia w Glinojecku, która składowała w Kikole wysłodki. - W cukrowni zachodzą zmiany własnościowo -organizacyjne.Zobaczymy, czy nowi właściciele zechcą dalej z nami współpracować. Czekamy - nie ukrywa mec. Cędrowski.
A co z gorzelnią w Nieszawie? Okazuje się, że i na ten składnik majątku spółkiJantur syndyk znalazł amatora. Rozmowy są na wstępnym etapie analizowania warunków ewentualnej dzierżawy. Jacek Cędrowski zdradził nam jedynie, że gorzelnią zainteresowany jest jeden z "Polmosów".
- Najważniejsze, że udało się nam porozumieć w firmą leasingową, która zaopatrzyła gorzelnię w wyposażenie. Już była próba odebrania części urządzeń gorzelni, a bez nich zakład stałby się bezużyteczny- mówi syndyk. Ma nadzieję, że uda się porozumieć z kontrahentem zainteresowanym gorzelnią, choć ma świadomość, że na rynek alkoholowy ma problemy, spowodowane importem.
