Wielu ma w ręku sądowe nakazy zapłaty. Problem w tym, że majątek spółki okazał się o wiele mniej wart niż zobowiązania wobec wierzycieli. Na dodatek syndyk masy upadłościowej praktycznie już go sprzedał - pozostał budynek dawnego przedszkola i wydzierżawione gorzelnia oraz młyn.
Rolnicy powoli tracili nadzieję na odzyskanie choćby części swoich należności, ale czekali na wynik procesu, do którego przygotowywała się jedna z rodzin spod Inowrocławia.
- Wygraliśmy proces. Wyrok jest z rygorem natychmiastowej wykonalności - cieszy się przedstawicielka rodziny M. - Chodziło o przepisanie nakazu zapłaty, wystawionego wcześniej na spółkę Jantur, na nakaz zapłaty z majątku prywatnego dłużników - tłumaczy.
Sprawa trafiła do wydziału gospodarczego Sądu Okręgowego we Włocławku. Rodzina M. domagała się zwrotu należnych pieniędzy za odstawione zboże wraz z odsetkami i kosztami sądowymi. W sumie ok. 100 tysięcy złotych. Zabiegała, by pozyskać pieniądze z majątku wszystkich czworga właścicieli spółki. Sąd ograniczył wyrok do członków zarządu - prezesa Romana Ch. oraz Krzysztofa Ch. Komornik ma ściągnąć pieniądze z posiadanych przez obu udziałów w innych firmach oraz z renty prezesa.
Inni rolnicy z niecierpliwością czekali na wynik tego procesu. Kilkanaście kolejnych wniosków już zostało złożonych w sądzie.