Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Dzięcioł po telewizyjnym triumfie w Big Brotherze

Rozmawiała Maryla Rzeszut
Janusz Dzięcioł: - Lubię rozmawiać z ludźmi
Janusz Dzięcioł: - Lubię rozmawiać z ludźmi Maryla Rzeszut
Rozmowa z Januszem Dzięciołem, posłem PO.

- Dokładnie 10 lat mija, od kiedy 17 czerwca, 2001 r wygrał pan pierwszą, polską edycję Big Brothera. Ludzie do dziś pana z tym sukcesem identyfikują?

- Kojarzą mnie z Big Brotherem, chociaż już coraz rzadziej. Teraz coraz bardziej wiążą mnie z polityką. Stałem się w międzyczasie samorządowcem i posłem. Wchodząc pierwszy raz do Rady Miejskiej w Grudziądzu zdobyłem ponad 300 głosów. Cztery lata później osiągnąłem drugi wynik w mieście, ponad 1000 głosów. A idąc do Sejmu zdobyłem 20 tys. głosów.

- Czyli popularność nie maleje. To wynik m.in. tego, że jest pan niemal na wszystkich ważnych imprezach w naszym regionie. Mało gdzie pana brakuje...

- Staram się być wszędzie tam, gdzie mnie ludzie zapraszają. Czasem pomagam organizatorom imprez fundując nagrody, czy chociażby je tylko wręczam. Tylko że taka ciągła aktywność i udział w różnych ważnych wydarzeniach oznacza, że prawie nie mam życia rodzinnego.

- Nie wycofuje się pan jednak z polityki, tylko znów startuje na posła.

- To dalsza konsekwencja mojej decyzji o pracy w parlamencie. Zdaję sobie sprawę z tego, że wchodząc do polityki, wygrywałem wybory na fali popularności z Big Brothera. Teraz jednak liczę na głosy wynikające z mojej pracy w Sejmie i spotkań z ludźmi. Chciałbym dokończyć to, w co się zaangażowałem. Byłem kilka razy przewodniczącym podkomisji administracji i spraw wewnętrznych. Bywałem posłem sprawozdawcą, co już wymaga dobrego przygotowania merytorycznego. Nie wychodze na trybunę, żeby "nabijać" sobie statystykę zapytaniami czy wnioskami formalnymi, ale z odpowiedniej wagi sprawami. Przygotowałem na każde posiedzenie Sejmu przynajmniej jedną ustawę.

- Właściwie nie musi pan robić sobie kampanii wyborczej, bo wszyscy pana znają.

- Moja kampania powinna polegać na tym, abym zdołal przekazać wyborcom wszystkie informacje o mojej pracy w Sejmie. Mało kto wnika, ile i nad czym pracują posłowie. A to są bardzo ważne informacje. Ludzie do mnie lgną. Wystarczy, ze wyjadę gdzieś na wieś, usiądę na przystanku PKS i już mam wokół siebie gromadę dyskutantów. Podchodzą, zaciekawieni, co tu robię. Od słowa do słowa, zaczynamy dyskutować o dużej polityce, o ich sprawach w gminie. Lubię rozmawiać z ludźmi.

- Także media, zwłaszcza telewizja to pana żywioł. Nie stroni pan od dziennikarzy.

- Chętnie z nimi rozmawiam, chociaż zdarzyło mi się już przeczytać o sobie opinie bardzo niesprawiedliwe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska