Eurodeputowany podkreślał zasługi swoje i partii dla regionu.
- Ponad dwieście osób z województwa uczestniczyło w stażach europejskich, w tym 127 młodych torunian - mówił europoseł - Zdolnym i aktywnym zapewniamy najwyższe w Polsce stypendia, po 1000 euro miesięcznie.
Uczniowie z biednych rodzin mogli korzystać z darmowych lekcji angielskiego organizowanych w biurach poselskich. Od stycznia ruszą też bezpłatne zajęcia dla osób starszych - z obsługi komputerów.
- W kontekście Unii Europejskiej najważniejsze dla naszego województwa sprawy, którymi się zajmuje, to teraz budowa międzynarodowej autostrady północ-południe i zwiększenie środków na kolej - stwierdził europoseł. - Wiele z przyszłości naszego regionu zależy od decyzji budżetowych dotyczących lat 2013-2020, o czym już zaczyna się w parlamencie rozmawiać.
Zemke uważa, że powinniśmy rozbudować w Brukseli kujawsko-pomorskie przedstawicielstwo.
- Taka inwestycja z pewnością się zwróci - przekonywał poseł. - Jeśli będzie tam mogło pracować i przyjeżdżać więcej osób, to w kilka lat to się na pewno przełoży na efektywniejsze pozyskiwanie dotacji.
Zemke uświadamiał też, że dopóki spory między Toruniem a Bydgoszczą nie ustaną, w Europie nie czeka naszego regionu świetlana przyszłość. - W konkursie o tytuł ESK sami wyeliminowaliśmy się w przedbiegach - podał przykład. - Jak mają nas popierać inni, skoro nie potrafimy się porozumieć lokalnie? Musimy zakończyć te polsko-polskie konflikty.
Wybory
Europoseł zapewniał, że prowadzi własne, niezależne analizy tego, ile pieniędzy nasze województwo pozyskuje z Unii.
- Pod koniec III kwartału jest poprawa, na 16 województw jesteśmy na 10, 11 miejscu, chciało by się więcej, ale też nie mamy powodów do narzekań - oceniał poseł. - Inwestycje w mieście przebiegają właściwie, na przestrzeni ostatnich 8 lat wiele się w Toruniu zmieniło na lepsze.
Z tych względów SLD deklaruje w nadchodzących wyborach samorządowych poparcie dla dotychczasowego prezydenta Michała Zaleskiego.
- Nie ma sensu wystawiać konkurencyjnego kandydata po to tylko, żeby był też ktoś od nas, skoro startuje już osoba zasługująca na poparcie - mówił Zemke.
W województwie na list SLD znajduje się 1470 osób, w tym członków partii niecałe 30 proc.
- Jesteśmy otwarci, zaprosiliśmy przedstawicieli różnych środowisk, ponad 35 proc. to kobiety, w każdym okręgu startuje ktoś poniżej 30. roku życia - wyliczał poseł.
Wyborcze cele SLD?
9 mandatów w sejmiku województwa (obecnie mają 6) i wejście w koalicję.
- Nie wyobrażam sobie w sejmiku większości bez naszego udziału - przekonywał Zemke.
Swoich kandydatów na prezydenta miasta partia wystawia w Grudziądzu, Włocławku, Inowrocławiu i Bydgoszczy.
- W tych miastach, w odróżnieniu od sytuacji w Toruniu, mamy uwagi do prowadzonej przez ostatnie lata polityki, stąd na najważniejszy urząd proponujemy własne osoby - wyjaśniał poseł. - A w poszczególnych okręgach naszym celem jest zdobycie po minimum dwa mandaty.
Czy rzeczywiście toruńska polityka nie poradzi sobie bez SLD w roli rozdającego karty? O tym zadecydujemy 21 listopada.
Udostępnij