Przesłuchanie w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej trwało ponad trzy godziny. Po wyjściu z niego Jarosław Kaczyński nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Wydarzenie skomentował jego pełnomocnik.
Rafał Rogalski podkreślił, że w trakcie ostatniej rozmowy telefonicznej braci nie było nacisków na lądowanie w Smoleńsku w warunkach gęstej mgły.
- Wszelkie dywagacje na ten temat są kłamliwe i niedorzeczne i świadczą o złej woli osób, które je wypowiadają - komentuje mecenas Rogalski.
Prawnik powiedział również, że przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego było spokojne i merytoryczne. Pytania prokuratorów do brata zmarłego prezydenta dotyczyły okresu przed i po katastrofie w Smoleńsku.
Przesłuchanie było podzielone na dwie części. W jednej zadawano pytania na potrzeby polskiego śledztwa, druga dotyczyła realizacji wniosku o pomoc prawną, przysłanego przez Federację Rosyjską.
Po zakończeniu składania zeznań Jarosław Kaczyński nie chciał rozmawiać z mediami. "Nie trudnego, ani nadzwyczajnego się nie wydarzyło" - powiedział tylko prezes PiS.
Czytaj e-wydanie »