- Myśliwi przekroczyli kolejną granicę! Urządzili sobie polowanie w samym środku osiedla - napisał na Facebooku jeden z mieszkańców, który z okna zarejestrował całą sytuację. - Na oczach małych dzieci, tuż obok domów i okien, za którymi były setki ludzi, myśliwscy sadyści mordowali zwierzęta, które były spokojne i nikomu nie robiły krzywdy. Przerażeni ludzie biegli do swoich domów, matki starały się zabrać dzieci z podwórka - opisuje sytuację.
Odstrzał zgodny z prawem
Polski Związek Łowiecki wyjaśnia, że nie było to polowanie, a odstrzał na podstawie decyzji Prezydenta Miasta Jaworzno.
- Odstrzał przeprowadził pracownik firmy, która podpisała umowę z Urzędem Miasta Jaworzno i był prowadzony po stwierdzeniu szczególnego zagrożenia w funkcjonowaniu miejsc użyteczności publicznej. Decyzja podyktowana była zgłoszeniem mieszkańców miasta, którzy czuli zagrożenie ze strony dzików. Teren został zabezpieczony przez służby porządkowe. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - wyjaśnia Diana Piotrowska Rzecznik prasowy PZŁ.
Zaznacza też, że nie wie czy mężczyzna był konkretnie myśliwym.
WIDEO Z ODSTRZAŁU DZIKÓW W JAWORZNIE
Co na to policja?
Jak powiedział nam Tomasz Obarski, rzecznik prasowy KMP Jaworzno, procedury były zachowane, a teren został zabezpieczony zarówno przez straż miejską jak i strażaków. - Pojawiające się informacje, jakoby w pobliżu były dzieci czy przechodnie, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Mieszkańcy zostali ostrzeżeni o planowanym odstrzale a teren odizolowany - wyjaśnia Obarski.
Dodaje, że był to odstrzał kontrolowany, który został przeprowadzony po zgłoszeniu przez jedną z mieszkanek, że po osiedlu chodzą dziki. Na miejsce udała się straż miejska, która potwierdziła ich obecność.
- Następnie na miejsce została wysłana firma, która się specjalizuje w tego typu sprawach i ma podpisaną umowę z Urzędem Miasta w Jaworznie na tego typu interwencje. W sumie zastrzelonych zostało 7 dzików. Alarm trwał dwie godziny, samo odstrzał zaś nie więcej niż godzinę - dodaje Obarski.