

Michał Miśkiewicz (Wisła Kraków) – Pokazał się z dobrej strony w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Jednego uderzenia co prawda nie zdołał wybronić, ale z innymi próbami poradził sobie bez zarzutu. Przy Reymonta nie mają po co płakać za Radosławem Cierzniakiem.

Maciej Dąbrowski (Zagłębie Lubin) – Powtórzmy po raz kolejny: to jest bardzo dobry stoper. Znowu to udowodnił. W meczu z Lechem Poznań nie tylko umiejętnie bronił dostępu do własnej bramki, ale i był groźny pod obcą. Strzelił dwa gole.

Mario Maloca (Lechia Gdańsk) – To jest prawdziwy lider gdańskiej defensywy. W starciu z Legią Warszawa wyłączył z gry zarówno Nemanję Nikolicia, jaki i Kaspra Hamalainena. Ani razu nie dał im się przedrzeć. W efekcie zagrał na tzw. „zero z tyłu”.