
Fedor Cernych (Jagiellonia Białystok) – Jest w gazie. I bez sentymentów. Górnikowi Łęczna, w którym wcześniej grał wpakował piłkę do siatki jeszcze przed zmianą stron. Był jednym z lepszych na boisku.

Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) – Zburzył twierdzę Gdańsk (dwanaście meczów bez porażki). Lechię trafił zarówno przed przerwą, jak i po niej. Ma cztery gole, w klasyfikacji strzelców ustępuje tylko Konstantinowi Vassiljevowi z Jagiellonii Białystok.

Nemanja Nikolić (Legia Warszawa) – Wreszcie w lidze stanął na wysokości zadania. Zagrał bardzo dobrze przeciwko Ruchowi Chorzów. To jemu mistrzowie Polski zawdzięczają zwycięstwo. Miał udział przy obu bramkach. Pierwszą zdobył, drugą wypracował poprzez nabicie obrońcy.

Kamil Biliński (Śląsk Wrocław) – Przez długi czas zawodził. Zdarzyło się oddelegowanie do rezerw (strzelił dwa gole). Szybko z nich wrócił i pomógł w efektownej wygranej nad Wisłą Kraków; trafił do siatki, zaliczył asystę.