- Przez cały sezon żeglarski staramy się, aby nasi rezydenci i osoby czarterujące sprzęt pływający, zaufali nam i chcieli z nami współpracować także w następnym i kolejnych latach - mówi Michał Tazbir, właściciel portu „Tazbirowo”. - Mamy już spore doświadczenie, bo to już ponad 20 lat jak obsługujemy miłośników sportów wodnych. Naprawdę dokładamy wszelkich starań. I chyba się udaje.
Wszyscy to doceniają
Zdecydowanie jest tak, jak mówi pan Michał, skoro od 2006 roku w rankingu Magazynu Sportów Wodnych „Żagle” port „Tazbirowo” nieprzerwanie otrzymuje najwyższą możliwą notę, czyli 5 gwiazdek. Tym samym plasuje się w gronie najlepszych polskich przystani i portów jachtowych.
Port stał się tak popularny, że w czerwcu 2014 roku odwiedziła go ekipa TVP z Maciejem Orłosiem na czele, aby nakręcić materiał do kolejnego odcinka programu turystyczno - krajoznawczego „Nie ma jak Polska”.
W ubiegłym roku pan Michał zwyciężył w organizowanym przez „Gazetę Pomorską” i „Express Bydgoski” plebiscycie „Osobowość Roku”. Zdobył najwięcej głosów czytelników w kategorii „Biznes” za promowanie walorów turystycznych Zalewu Koronowskiego.
Rodzinna tradycja
Ale jego przygoda z żeglarstwem zaczęła się znacznie wcześniej - jego ojciec Wiesław działał w 7. Bydgoskiej Drużynie Harcerzy przy Technikum Kolejowym, szkolił się w żeglarskim fachu w Brdyujściu, pływał na „Zawiszy Czarnym”.
Teraz, już jako emeryt, pan Wiesław jest członkiem zawiązanego w 1991 roku elitarnego Klubu Weteranów Żeglarstwa „Pod zardzewiałą Kotwicą”.
To właśnie senior rodu, po tym jak kupił działkę nad Zalewem Koronowskim, rozpoczął budowę przystani. Początkowo była mała, z jednym naprawdę niewielkim pomostem. Jednak pewnego dnia przypłynął żeglarz, którzy zapytał czy może cumować przy pomoście. Pozwolenie otrzymał i ten fakt stał się asumptem do rozwoju przystani.
- Ojciec zapadł nieco na zdrowiu, więc wraz z bratem Maciejem przejęliśmy po nim pałeczkę i zaczęliśmy rozbudowywać infrastrukturę. Tak też narodził się pomysł na biznes - kontynuuje Michał Tazbir. - Dziś mamy cztery pomosty, przy których może cumować do 150 jachtów. I zastanawiamy się nad rozbudową.
Przyjechał, przykręcił...
Jednak nazwa „Tazbirowo”, wywodząca się oczywiście od nazwiska właścicieli, nie była ich pomysłem - kiedyś na przystań przyjechał śp. Ryszard Moczadło, rodowity koronowianin, znajomy pana Wiesława, znany promotor muzyki jazzowej i rockowej, szef regionalnego sztabu Wielkiej Orkiestry Świąteczej Pomocy, i przywiózł tabliczkę „Tazbirowo”. Przykręcił ją przy wjeździe i tak zostało, nazwa przyjęła się.
Pandemia jak kotwica
1 maja tego roku, gdy tradycyjnie rozpoczyna się sezon turystyczny, w tym żeglarski, jachty nie wypłynęły z przystani. Obostrzenia związane z pandemią trzymały je na miejscu niczym ciężka kotwica.
- Z tego powodu sezon rozpoczął się dla nas z opóźnieniem, jednakże odpoczynek, rekreacja i sport na otwartym powietrzu są w mojej opinii jednymi z najbezpieczniejszych możliwych form aktywności w tych trudnych czasach - uważa Michał Tazbir. - Oczywiście przy zachowaniu wszelkich wymaganych obostrzeń sanitarnych.
Już w połowie kwietnia żeglarze czekali niecierpliwie na możliwość zejścia na wodę. Wielu z nich codziennie telefonowało do właściciela „Tazbirowa” pytając czy już mogą przyjechać i podnieść żagle i odbić od kei. Niestety, musieli czekać...
Zabytkowe auta
Poza żeglarstwem i prowadzeniem portu jachtowego Michała Tazbira od zawsze pasjonowały zabytkowe samochody.
- To hobby także zawdzięczam ojcu, bo jak sięgam pamięcią zawsze interesował się motoryzacją i sam naprawiał samochody. A my z bratem staraliśmy się mu pomagać - opowiada nasz bohater. - Po latach ta pasja zaowocowała kupnem zabytkowego bmw z 1937 roku oraz fiata spidera rocznik 1979. Oba auta to kabriolety. Oczywiście zostały pieczołowicie wyremontowane.
Na rowerze i konno
Kolejnymi pasjami naszego rozmówcy są rowery i konie, i szerzej - turystyka i rekreacja rowerowa oraz konna.
Jest współzałożycielem stowarzyszenia „Rowerowe Koronowo”. Nawiązał kontakt z Bydgoską Masą Krytyczną i Rowerową Brzozą, a także z Klubem Jeździeckim „Deresz”. Dlatego na przystani często gości rowerzystów i jeźdźców.
Do tych aktywności dodał jeszcze tenis ziemny i narty.
- Mam 48 lat i aby utrzymać dobrą kondycję i zdrowie, muszę być aktywny. Jednak najważniejsze jest to, że lubię to robić, że ruch daje mi niesamowitą frajdę - zapewnia pan Tazbir.
W jego życiowych wyborach wspierają go żona Hanna i dwaj synowie 15-letni Jakub i o 3 lata młodszy Jędrzej.
Walory okolic
Gmina Koronowo posiada wspaniałe walory turystyczne, ale wciąż jeszcze nie dość dobrze wypromowane.
Zalew Koronowski jest naturalnym zapleczem rekreacyjnym dla Bydgoszczy. Choć nie tylko dla tego miasta - chętnie żeglują po jego wodach także załogi z Poznania, Wrocławia czy Trójmiasta. - Te walory trzeba promować, bo to szansa na rozwój gminy, na zysk dla lokalnego biznesu turystycznego - przekonuje Michał Tazbir.
Jak dojechać
Romanowo znajduje się ok. 30 km na północ od Bydgoszczy, 5 km za Koronowem.
Z Koronowa można tam dojechać lokalną drogą w kierunku Sokole - Kuźnicy i Krówki Leśnej (Droga do Różanny). Z tej drogi należy skręcić w Romanowie w prawo w ul. Jachtową, a dalej w lewo w Biwakową. Tą ulicą należy jechać wzdłuż płotu, a kiedy się skończy, skręcić w prawo, by po ok. 100 m stanąć przed bramą wjazdową do portu „Tazbirowo”.
