- Gdy mała trafiła do szpitala, musiałam wziąć pożyczkę, tzw. chwilówkę, bo nie miałam na życie - przyznaje pani Ewa, wdowa, mama trójki dzieci.
Kamil ma 8 lat. Ola w tym roku będzie miała 5. Nataszka skończyła w lutym roczek. Mieszkają w suterenie domu przy ul. Stawowej na Błoniu.
Tata wyszedł. Nie wrócił
Wychowują się bez taty. Zaginął, gdy kobieta była w ciąży z trzecim dzieckiem. Parę osób twierdziło, że widziało go błąkającego się w lasach.
Przeczytaj także:Bydgoszcz. Wdowa z trójką dzieci dostała od Was pomoc
- Dwa miesiące później, w lasach w Strzyżawie, znaleziono jego zwłoki. Sprawę ostatecznie umorzono - dodaje wdowa. Po naszych tekstach historią rodziny z Błonia zainteresowała się telewizja. Pomogli Czytelnicy i widzowie. Spłacili jej długi. Przekazali żywność, odzież, buty, kosmetyki, zabawki dla dzieci, pieluchy dla najmłodszej córki. Nawet lodówkę podarowali. Wszystko już im się układało.
Nagle w lutym w domu zdarzyła się tragedia. Doszło do awarii bojlera. Podczas kąpania Nataszka została poparzona. Dwa tygodnie spędziła w szpitalu. - 45 procent ciała miała poparzone, najbardziej tył główki i plecki - wspomina jej mama. - Przez 2 dni córka była nieprzytomna. Nerki przestały pracować. Miała przetaczaną krew.
Policja wyjaśnia
- 17 lutego otrzymaliśmy zgłoszenie od lekarza o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Miało ono polegać na tym, że roczne dziecko zostało poparzone podczas kąpieli. Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia - informuje sierż. sztab. Piotr Duziak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Nataszka najgorsze ma za sobą. Ślady po oparzeniach są. Ale humor wrócił. Chodzi, mówi po swojemu, śmieje się.
Mamie do śmiechu jednak nie jest. - Ludzie spłacili moje długi, a ja w nie znowu popadłam- opowiada pani Ewa. - Co miesiąc na życie mamy około 1300 złotych. Za sam prąd zalegam już ponad 1000. To dlatego, że bojler tyle prądu czerpie.
Pomaga opieka społeczna. Jeden z ofiarodawców opłaca czynsz, około 200 złotych miesięcznie.
Maści na blizny Nataszki są drogie. - Jedna kosztuje 150 złotych, wystarcza na mniej więcej tydzień - wyjaśnia mama. - Muszę je przecież kupować, bo lekarz mówi, że ten rok jest decydujący dla małej, jak się zagoją rany.
Czytaj e-wydanie »