https://pomorska.pl
reklama

Jeńcy są bez granic. Nacja się nie liczy!

Anna Klaman
Wczoraj na leśnym cmentarzu z I wojny światowej padły strzały

Salwa honorowa żołnierzy z 34. Chojnickiego Batalionu Radiotechnicznego rozniosła się głuchym echem po lesie. Dwa kilometry za Czerskiem. Teraz jest las – dawniej teren był niezalesiony – rozciągał się tu obóz. Niemiecki dla jeńców z państw Ententy. Najwięcej ofiar to Rosjanie. Czy wtedy zdarzało się, że padały strzały? Literatura historyczna jest uboga, historycy i archeolodzy dopiero zaczęli zajmować się tematyką obozową z czasu I wojny światowej. Są mogiły, wykopalisk nie prowadzono. A archeolodzy rozpoczęli niedawno badania z użyciem nowoczesnych technologii po to, by rozpoznać topografię obozu. Pewne ludzie tutaj umierali z głodu i chorób.

Mrówcza praca komandora

Od wczoraj wiemy już trochę więcej o tym obozie jenieckim. A to dzięki komandorowi Józefowi Wąsiewskiemu z Gdyni. Jest na emeryturze. Przez dziesięć lat pracował nad Księgą Pamięci. Blisko 500-stronicowy tom. Mrówcza praca, syzyfowa.
Godziny spędzone w archiwach, porównywanie archiwaliów, sprawdzanie. Tak powstała lista nazwisk, w tym 3755 Rosjan, 1106 Rumunów, 131 Włochów, 65 Anglików, 50 Francuzów, 3 Portugalczyków, 2 Serbów. Różne nacje, różne wyznania. Walczyli po stronie Ententy. Trafili do niewoli.

Traf chciał, że znaleźli się w obozie Kriegsgefangenenlager Czersk, a nie choćby Tucholi. Bo niemieckich obozów z czasu I wojny światowej na terenie dzisiejszej Polski było znacznie więcej. Ten czerski jest szczególny – miasto nie rozrosło się w tym kierunku. Przeciwnie jest w nieodległej Tucholi, gdzie urbanizacja nie pozwala już na badania.

Wczoraj na cmentarzu pod Czerskiem, gdzie na pomniku burmistrz Jolanta Fierek odsłoniła tablicę pamięci, była obecna Vanda Kaliuzhnaia, konsul Federacji Rosyjskiej w Gdańsku. Złożyła wiązankę. Nie była jedyna, bo kwiatów i zniczy było więcej. Lokalna społeczność od lat stara się pamiętać o tym miejscu.

Co znaczące, szczególnej urody pomnik wybudowany został po wojnie rękoma byłych jeńców tego obozu. W języku rosyjskim wykuto na nim pierwsze słowa modlitwy „Ojcze nasz”. Kilka lat temu miejsce zostało ogrodzone.

Z Londynu, Moskwy...

Teraz dzięki autorowi Księgi Pamięci znamy nazwiska zmarłych jeńców. Na liście jest np. 19-letni Dyson Ernest z Londynu. Niekiedy możemy nawet dowiedzieć się, kim byli zmarli. Robotnicy, rolnicy, ale i np. 24-letni David Cambell, pisarz z Afryki Południowej czy 25-letni Antonio Correio, szofer z Laureiza (Portugalia). A Rosjanie byli z: Rygi, Samary, Mińska, Petersburga, Tweru, Tomska, Irkucka, Woroneża, Moskwy... Wiemy, ile mieli lat i z jakiej byli kompanii.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Na liście zmarłych jeńców znajdziemy też Polaków, którzy byli w rosyjskiej armii i dostali się do niewoli. Burmistrz Jolanta Fierek podkreślała, że imperatyw pamięci nie może być narodowy. Bo prawda i pamięć nie mają nacji. Zobowiązanie pamięci mamy tylko jedno – wobec ludzi. Tu nie ma granic. I taki jest ten cmentarz. Wąsiewski trochę żałował, że na uroczystości nie ma nikogo z Rumunii. Żal, bo w polskiej ziemi pochowanych jest ich wielu. Pogrzebani są też Żydzi, muzułmanie. W ziemi odnajdywano święte krzyżyki, różne, w zależności od wyznania. Można je było obejrzeć wczoraj w Centrum Informacji Turystycznej na promocji książki. Na co dzień są przechowywane na stałej ekspozycji w Czarnej Wodzie.

Odczytywał stare języki

Wąsiewski opowiadał, jak pracował nad książką. Trochę musiał się podszkolić, by odczytać pisma w głagolicy (pierwotny alfabet starocerkiewny) czy w szwabasze (dawne pismo gotyckie).

Na uroczystości na cmentarzu wartę pod pomnikiem pełnili też harcerze. Była młodzież z miejscowych szkół. – Warto grzebać w historii, bo z czasem można się czegoś dogrzebać – zwrócił się do nich Wąsiewski.

Jak tego, że najmłodszym pochowanym jeńcem był 12 -latek... Proboszcz, ks. dr Zbigniew Straszewski zauważył, że współcześni niewiele pisali o obozie. Podał przykłady. W kronice szkolnej z Wojtala, którą prowadził Niemiec, a w 1918 r. uciekł do Berlina, nie wspomniał ani słowa o obozie. A Polacy – czy pomagali, a jeżeli nie, to dlaczego? Odpowiedź jest prosta – żyli w nędzy, o czym świadczy zapis o nauczycielach, którzy prowadzili dzieci do lasu, by pokazać, jakie rośliny są jadalne.

Powoli odkrywamy tajemnice. I takie, że po wojnie niektórzy z tych, co przeżyli, tu się nawet osiedlili...

Szczyt motoryzacyjnej oszczędności? Koszt przejechania stu kilometrów tym autem to zaledwie... 8 złotych/TVN TURBO

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska