Finał LM: Tottenham - Liverpool
Przy okazji sobotniego meczu wracają wspomnienia z ostatniego wygranego przez Liverpool finału Ligi Mistrzów. Bohaterem meczu w Stambule w 2005 r. był właśnie Polak. Jerzy Dudek najpierw w dogrywce obronił strzał Andrija Szewczenki z 3 m i dobitkę Ukraińca, a w serii rzutów karnych najpierw odbił uderzenie Andrei Pirlo, a także ostatnią decydującą o triumfie Liverpoolu w LM jedenastkę Szewczenki.
Nie przegapcie
- Finał Ligi Mistrzów: Tottenham - Liverpool 0:2. The Reds z Pucharem Europy!
- Trener Młodej Gieksy molestował zawodnika? Jest areszt
- Piast Gliwice mistrzem, Ruch Chorzów wicemistrzem, Górnik Zabrze w europejskich pucharach. Śląskie sukcesy ostatnich lat ZDJĘCIA
- One rozgrzeją każdą publiczność! ZDJĘCIA
- Piast świętował mistrzostwo na ulicach Gliwic
- Skoczek narciarski Dawid Kubacki wziął ślub! [ZDJĘCIA]
- Ciekawa historia, bo tego karnego Szewczenko nie wykonał w typowy dla siebie sposób. Dwa lata wcześniej w finale Champions League Milan spotkał się z Juventusem w Manchesterze, a on strzelił bramkę Buffonowi, celując w swoją prawą stronę. Tymczasem w pojedynku ze mną zmienił ją, wybrał lewą bliżej środka. I ja właśnie w tę stronę się rzuciłem. Pytał mnie o to po meczu trener Rafael Benitez. Był zdziwiony, bo wszyscy dobrze wiedzieliśmy, że Szewczenko strzela w prawo. Odpowiedziałem mu, że po prostu wybrałem ten róg intuicyjnie. Chciałem obronić karnego i wygrać ten puchar! A gdybym się rzucił zgodnie z tym, co podpowiadały statystyki, zapewne nic by z tego nie było - mówił niedawno Dudek w wywiadzie dla naszej gazety.
Zobaczcie koniecznie
- Młody Jan Furtok. Zobacz jak wyglądała gwiazda GKS Katowice w czasach świetności
- Polscy skoczkowie trenują w Szczyrku. Mamy ZDJĘCIA
- Wiemy ile nasze kluby dostały pieniędzy od Ekstraklasy!
- Rekord Bielsko-Biała Mistrzem Polski futsalu ZDJĘCIA Z FETY
- Najpiękniejsze sporstmenki na Śląsku i w Zagłębiu ZOBACZ
- Kalendarz Sportowy: nadzy sportowcy i szczytny cel ZDJĘCIA
Wychowanek Concordii Knurów do dziś doskonale pamięta wielką radość po zdobyciu Pucharu Europy, na który na Anfield Road czekano od 1984 r. oraz iście królewskie przyjęcie drużyny po pokonaniu Milanu w mieście Beatlesów.
- Pamiętam ogromny tłum ludzi ciągnący się od lotniska aż po wjazd do naszego centrum klubowego. To było coś niewiarygodnego. Ludzie siedzieli dosłownie wszędzie: na wieżowcach, budynkach, drzewach. Każde drzewo było przystrojone jak choinka na Boże Narodzenie. To było absolutnie niesamowite. Byliśmy bardzo ograniczeni jeśli chodzi o przejazd autobusem, to mnie przerażało. Pamiętam korowód policjantów na koniach: jechali w iglicy, a policjant na szpicy rozpychał koniem ludzi stojących na drodze naszego przejazdu. Patrzyłem na to i myślałem: Boże, przecież komuś może się stać krzywda. Na szczęście szło to bardzo płynnie i nikomu nic się nie stało. Byliśmy potwornie zmęczeni emocjami z finału i podróżą do Anglii, dlatego wtedy to do nas jeszcze w pełni nie docierało. W zasadzie dopiero gdy kończyliśmy jeden po drugim kariery i zaczęliśmy się spotykać na meczach legend, zaczęliśmy doceniać, co zrobiliśmy, jaki to był ważny sukces dla klubu i naszych kibiców - stwierdził Dudek, który teraz życzy swoim następcą w zespole The Reds przeżycia podobnych chwil po finale w Madrycie.
Zobaczcie archiwalne zdjęcia Jerzego Dudka z jubieluszu 85-lecia Concordii Knurów
Kamil Stoch kibicuje FC Liverpool
MP Służb Mundurowych w Ekstremalnym Półmaratonie Górskiem
