Jerzy Kanclerz, prezes Polonii Bydgoszcz po awansie do finału ligi: Telefon cały czas dzwoni!

Bydgoska drużyna w półfinałowym dwumeczu pokonała Arged Malesę Ostrów 96:84 i awansowała do ostatniego etapu walki w Metalkas 2. Ekstralidze.

- To była trudna walka, bo Arged Malesa jest wymagającym przeciwnikiem - komentuje Jerzy Kanclerz. - Wysokie zwycięstwo w Bydgoszczy dało nam trochę komfortu w rewanżu, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że byłem spokojny. Nerwy były duże, choć nie pokazywałem tego po sobie. W Ostrowie siedziałem na trybunie głównej i powiedziałem synowi, że nie zejdę do parkingu do czasu, aż nie będzie na sto procent pewne, że wygraliśmy ten dwumecz. Dziękuję zawodnikom za i sztabowi szkoleniowemu za pracę jaką wykonali - dodaje szef klubu. - Każdy dawał z siebie wszystko, nie obyło się bez wpadek, ale w sporcie to normalne. Końcowy rezultat jest dla nas dobry i to efekt zespołowej pracy. Teraz koncentrujemy się na następnym zadaniu. Przed nami dwumecz z ROW Rybnik i nie mam wątpliwości, że czeka nas ostra walka.

Pierwszy mecz finału zaplanowano na 15 września w Rybniku (początek o godz. 16.30), drugi 22 września w Bydgoszczy (godzinę ustali Speedway Ekstraliga).

- Przed meczem wyjazdowym również chcielibyśmy potrenować na innym torze, dopinamy szczegóły - mówi Kanclerz. - Spoglądamy też jednak w prognozy. Na końcówkę tygodnia zaplanowane są opady i nie wiem, czy to nie pokrzyżuje nam wszystkim planów.

Prezes bydgoskiego klubu podkreśla ogromne zainteresowanie finałową walką.

- Telefon dzwoni cały czas. Kibice już dopytują o bilety na mecz w Bydgoszczy, zainteresowanie jest ogromne. Spodziewam się bardzo dużej frekwencji - mówi.

- Przy okazji chciałbym bardzo podziękować tym wszystkim, którzy wspierają nas przez cały sezon. I w Bydgoszczy i na wyjazdach. W Ostrowie też kibice byli dziewiątym zawodnikiem drużyny. Ten doping i wsparcie czujemy cały czas - zapewnia prezes Polonii.