Najwięcej kontrowersji budzi wynagrodzenie członka zarząd Jerzego Kowalika. Jerzy Kowalik, nowy członek zarządu powiatu ma ponad 8 tys. zł pensji brutto. Były członek zarządu Wojciech Kociński miał 2,7 tys. zł brutto.
- Nie można tak porównywać. Trzeba zobaczyć, jakie obowiązki miał były członek zarządu, a jakie ma obecny - tłumaczy wicestarosta Zenon Poturalski. - Od 1 stycznia Jerzy Kowalik zajmuje się oświatą w starostwie.
Więcej wiadomości z Tucholi na www.pomorska.pl/tuchola.
W starostwie przyglądają się stanowiskom. Jakie kto ma obowiązki i kogo można przesunąć na inne stanowisko i najlepiej wykorzystać wiedzę i umiejętności tych pracowników, którzy są zatrudnieni. - Mamy program naprawczy, więc mamy związane ręce, aby kogoś przyjmować. Do tej pory naczelnikiem wydziału oświaty była Lucyna Karnowska i ją przesunęliśmy na inne stanowisko. Będzie kierowniczką Zakładu Aktywności Zawodowej, a jej obowiązki przejął Jerzy Kowalik. Jeśli zliczyć wynagrodzenie Karnowskiej i Kocińskiego, to pensja Kowalika jest niższa - dodaje wicestarosta. - Dotychczasowej kierowniczce ZAZ Beacie Górnowicz-Wytrążek skończyła się umowa o pracę i nie przedłużono jej.
Również starosta jest zdania, że obecny członek zarządu ma dużo obowiązków i pensja jest adekwatna do ponoszonej odpowiedzialności.
To nie koniec zmian, bo w starostwie będą chcieli wybrać kogoś odpowiedzialnego za pozyskiwanie funduszy unijnych. - Nie wiem, kto to będzie. Rozmawiamy, sprawdzamy, kto ma największe kompetencje i wiedzę z tego zakresu. Do tej pory sekretarz Zofia Reszka prowadziła ten dział - tłumaczy Poturalski. - Chcemy sięgać po fundusze unijne, ten rok jest przełomowy, będzie sporo nowych programów unijnych, chcemy pisać wnioski. Trzeba też rozliczyć programy, które się zakończyły. Potrzebna jest osoba, która będzie to nadzorować od początku do końca. Będziemy pozyskiwać pieniądze, a do tego trzeba kogoś, kto się na tym zna i orientuje.