Spis treści
- Mam wrażenie, że w Unii Europejskiej powstaje coraz więcej inicjatyw, które mają pomóc przede wszystkim w zarabianiu pieniędzy np. firmom specjalizującym się w raportowaniu, prowadzeniu dokumentacji - mówi Piotr Doligalski, prezydent Kujawsko-Pomorskiego Związku Hodowców Bydła. - Bo ani rolnikom, ani środowisku, nie pomogą. My i tak już nie mamy czasu na dodatkową biurokrację.
Rozporządzenie EUDR zacznie obowiązywać niebawem
Chodzi o rozporządzenie EUDR, które - jak informuje biuro prasowe kampanii LoweKrowe - zacznie obowiązywać od 30 grudnia 2024 roku i ma na celu ograniczenie wprowadzania na rynek unijny produktów związanych z wylesianiem i degradacją lasów: „(...) Dotyczy to siedmiu podstawowych surowców, w tym bydła i produktów pochodnych, takich jak mięso wołowe, skóry oraz mleko. Zakazem objęte będą wszystkie produkty, które pochodzą z terenów objętych wylesianiem po 31 grudnia 2020 roku, niezależnie czy pochodzą spoza UE, czy z krajów członkowskich(...).”
- Coś, co miało uchronić europejskich rolników przed napływem np. wołowiny z Brazylii, może utrudnić im życie dodatkową biurokracją i podnieść koszty produkcji - twierdzi Jacek Zarzecki, członek zarządu Platformy Zrównoważonej Wołowiny. - Gdyby rolnicy musieli przygotowywać raporty na temat np. paszy (która jest importowana m.in. z Ameryki Południowej) albo wypasania bydła, to oznaczałoby to nałożenie kolejnych obowiązków administracyjnych, zamiast uproszczeń. A wystarczyłyby rozwiązania w ramach paszportyzacji polskiej żywności.
To też może Cię zainteresować
Firmy zajmujące się importem soi wciąż nie wiedzą, jakie konkretne przepisy będą obowiązywać od 1 stycznia 2025 r.
- W praktyce oznacza to tyle, że każdy podmiot musi się przygotować i dostosować do nowych przepisów. Tymczasem brakuje jasnych wytycznych zarówno ze strony unijnych urzędników, jak i rządów krajowych – tłumaczy Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. - Istnieje realne ryzyko, że organy kontrolne będą powołane już po wejściu w życie rozporządzenia, co może oznaczać wsteczne kontrole.
Hodowcy zaapelowali, chcą by rozporządzenie weszło w życie później
Inicjatywa #HodowcyRazem, reprezentowana przez Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego, zaapelowała do polskich europarlamentarzystów, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska o podjęcie działań na rzecz odroczenia wejścia w życie Rozporządzenia EUDR.
- Minister Czesław Siekierski stara się, żeby w rolnictwie to prawo zaczęło obowiązywać co najmniej o rok później, ale nawet rok czy półtora to może być za mało na dobre przygotowanie się do tych zmian - uważa Jacek Zarzecki.
Przedstawiciele hodowców uważają, że rozważne podejście do ochrony środowiska oraz dbałość o konkurencyjność europejskich producentów to klucz do zrównoważonego rozwoju: „(...)W tym kontekście ważne jest, by Komisja Europejska ponownie oceniła gotowość do wdrożenia Rozporządzenia EUDR oraz harmonogram jego realizacji.”
