Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesień. Dawniej na wsi to czas przędzenia, darcia pierza i kiszenia kapusty

Edmund Kozłowski
Zwyczaj jesiennego darcia pierza na wsi przetrwał gdzieniegdzie do dziś. Na fotografii:  gospodynie ze wsi Ławki w gminie Trzemeszno (woj. wielkopolskie) podczas wspólnego skubania gęsi. Zdjęcie sprzed kilku lat
Zwyczaj jesiennego darcia pierza na wsi przetrwał gdzieniegdzie do dziś. Na fotografii: gospodynie ze wsi Ławki w gminie Trzemeszno (woj. wielkopolskie) podczas wspólnego skubania gęsi. Zdjęcie sprzed kilku lat Archiwum
Spadające liście z drzew, kasztany, kwitnące wrzosy, jarzębina, dzieci idące do szkoły. To znaki jesieni w mieście. A co dawniej oznaczała ta pora roku na wsi? Przypomnijmy zwyczaje z nią związane.

Jesienią zmierza do końca cykl wegetacji roślin, kończy się praca na roli. Dobiega końca rok obrzędowy, a w kościele katolickim rok liturgiczny. Nastaje powolne wkraczanie w koniec jednego roku i początek nowego. Na wsi istniały dawniej zwyczaje, by ten czas odpowiednio spożytkować i wiele spraw uregulować.

Podziękowanie za służbę

Na Kujawach, dzień św. Michała - 29 września, zwyczajowo był dla służby folwarcznej i pracowników najemnych momentem uporządkowania spraw pracy. Przychodzono do dziedzica, by podziękować za służbę. Pan poczuwał się do poczęstunku wódką i przedstawienia nowych warunków pracy. Jeśli chciał kogoś zwolnić, wręczał mu pismo, tak zwaną terminatkę, zezwalające na poszukanie innego miejsca pracy.

Przy kołowrotku

Jesienią, gdy ustawały prace na polu i wieczory były długie, wykonywano czynności, na które wcześniej brakowało czasu. Należało do nich przędzenie i darcie pierza. Kobiety i dziewczęta spotykały się przy wspólnej pracy w jednej z chałup, gdzie było więcej miejsca, przynosząc z sobą przęślice i kołowrotki.

Na wiano dla córek

Darcie pierza odbywało się na zaproszenie gospodyni, na zasadzie wzajemności. Z gęsich piór robiono pierzyny i poduchy na wiano dla córek, a dla dzieci poduszeczki i beciki. Wieczory umilano śpiewem, żartami, opowiadaniem legend i ploteczek.

Ubijanie bosymi nogami

Inną okazją do jesiennych spotkań towarzyskich było szatkowanie i ubijanie kapusty w beczkach. Pracy towarzyszyły żarty i przekomarzania, zwłaszcza że zakorzenionym w tradycji regionu było udeptywanie kapusty w beczce bosymi nogami. Najczęściej robili to chłopcy w czystych kalesonach, po uprzednim, niemal rytualnym przygotowaniu nóg. Tym spotkaniom towarzyszyło przekonanie, że prace przy kiszeniu należy zakończyć do Wszystkich Świętych, bo inaczej warzywo się nie ukisi.

Pora roku niezwykła

Jedną z oznak niezwykłości były w listopadzie święta zaduszne. Drugą, wróżby w wigilie św. Katarzyny i św. Andrzeja. Ten czas jesiennych spotkań sprzyjał nawiązaniu nici sympatii i uczuć, które niekiedy kończyły się małżeństwem. Słano swaty i odbywały się zaręczyny, a stodoły pełne plonów, obory bydła, kurniki ptactwa pozwalały na przygotowanie uczt. Toteż jesienią odbywały się liczne wesela.

Wideo: Oddając krew ratujesz życie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska