Tama na Wiśle ma już 40-lat i jest w fatalnym stanie. W każdej chwili może runąć. Naukowcy spierają się o to, jak poważne konsekwencje przyniosłoby uszkodzenie zapory. Mieszkańcy pobliskiej Nieszawy uważają, że skończyłoby się to dla nich katastrofą, dlatego domagają się budowy nowej tamy. Swoje racje przedstawili podczas pikiety na obecnej zaporze.
Kilkadziesiąt osób skandowało: "My chcemy tamy". Jednak ich głosy nie zostały usłyszane w Warszawie i rząd nie zmienił swoich planów, w których nie ma miejsca na nową zaporę. Znalazły się jednak pieniądze na remont obecnej. Prace mają się rozpocząć wkrótce i potrwać 3 lata.
Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje jednak nieszawian, którzy zapowiadają eskalację działań, jeśli ich racje nie zostaną uznane. Ostrzegają, że jeśli rząd zdania nie zmieni, to zaczną blokować drogi.