Temat budowy stopnia wodnego w Siarzewie (powiat aleksandrowski) na Wiśle poniżej Włocławka jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych w ostatnich latach. Inwestycja miała kosztować około 7,5 mld złotych i miała zwiększyć ochronę przeciwpowodziową regionu, ale także pomóc zapobiegać skutkom suszy. Wygląda na to, że projekt zakończy się fiaskiem. Sprawa budowy powróciła pod koniec 2024 roku. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia br. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska odmówił wydania decyzji środowiskowej dla projektu budowy tejże zapory.
Historia budowy zapory w Siarzewie
Przypomnijmy: zaczęło się od tego, że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wszczął postępowanie ws. decyzji środowiskowej dla zapory w Siarzewie już w grudniu 2016 roku. To na wniosek Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Rok później wydał natomiast decyzję, która potem była konsekwentnie zaskarżana, aż dotarła do GDOŚ. Ten natomiast 23 grudnia br. uchylił decyzję środowiskową ze wspomnianego 2017 roku i jednocześnie odmówił jej wydania.
Serwis Polska Agencja Prasowa wskazuje: - Zgodnie z prawem, od decyzji wydanej przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w pierwszej instancji nie służy odwołanie. Można jedynie złożyć do GDOŚ wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Zgodnie z prawem, dla przedsięwzięć, dla których decyzja środowiskowa jest wymagana, jej brak uniemożliwia wydanie pozwolenia na budowę.
Porozumienie ws. budowy stopnia wodnego Siarzewo
Jeszcze pod koniec 2017 roku porozumienie ws. budowy stopnia wodnego Siarzewo podpisali przedstawiciele ministerstw: środowiska, energii, gospodarki wodnej i żeglugi śródlądowej. W 2021 roku Wody Polskie nawet ogłosiły przetarg na dokumentację. Budowa zapory w Siarzewie znalazła się w przyjętym jesienią 2023 roku przez poprzedni rząd, czyli Mateusza Morawieckiego, programie wieloletnim „Zagospodarowanie Dolnej Wisły”, a miała rozpocząć się w 2024 roku.
Do tematu pechowej inwestycji w Siarzewie wrócimy.
