- Spodziewamy się, że proces może ruszyć w ciągu najbliższego miesiąca - mówi Marcin Licznerski, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu.
Oskarżeni Bartosz Ś., Robert B. i Marcin P. są o dokonanie przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Dokonali oni ucieczki z więzienia w Grudziądzu. Posiadali m.in. telefon komórkowy, kraty mieli przepiłować brzeszczotami.
Po trzech dniach zostali namierzeni przez policjantów w jednym z mieszkań w Poznaniu. Cała trójka trafiła do aresztu.
Za czyn ten grozi im do 3 lat pozbawienia wolności.
Znajomy miał przyjechać po nich pod więzienie
Kolejnym oskarżonym jest 30 - letni Kamil G., mieszkaniec województwa kujawsko - pomorskiego. Miał on pomóc więźniom w ucieczce. - Czyn ten miał polegać na dostarczeniu auta zbiegom - wyjaśnia prokurator Marcin Licznerski.
Mężczyźni byli znajomymi.
Wobec Kamila G. prokurator wnioskował o zastosowanie aresztu tymczasowego, ale Sąd Okręgowy w Toruniu nie przychylił się do tego wniosku i mężczyzna wyszedł na wolność za poręczeniem majątkowym w wysokości 40 tys. zł.
Za czyn, o który jest oskarżony Kamil G., grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat.
Utrudniał postępowanie
Piąty oskarżony to 23 -letni Mateusz D. z jednej ze wsi pod Olsztynem (warmińsko - mazurskie).
Mężczyzna, który przypadkowo poznał zbiegów w jednym z barów do którego udali się w czasie ucieczki, utrudniał prowadzenie postępowania policyjnego poprzez nieprzyznanie się do tego, że wie gdzie ukrywali się więźniowie. To on miał także "wybrać" się z nim do Poznania.
23-latkowi grozi od trzech miesięcy do 5 lat więzienia.
wideo: TVN24/x-news