https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest cacy

Tekst i Fot. Marietta Chojnacka
Uczestnicy czwartkowego spotkania w  Zaborskim Parku Krajobrazowym - m.in.  wojewódzka konserwator przyrody Ewa  Kalinowska i stojący dr Mariusz Kistowski.
Uczestnicy czwartkowego spotkania w Zaborskim Parku Krajobrazowym - m.in. wojewódzka konserwator przyrody Ewa Kalinowska i stojący dr Mariusz Kistowski.
Pracę Zaborskiego Parku Krajobrazowego oceniono pozytywnie. Jedynym niezadowolonym był prezes Fundacji Ekologicznej Ziemi Chojnickiej i Zaborskiej.

     Okrągły stół
     
Argumentów usprawiedliwionych nieobecnych, czyli burmistrza Chojnic i wójta gminy Chojnice nie miał kto przedstawić. Choć to na ich prośbę od września oceniana jest praca szefowej Zaborskiego Parku Krajobrazowego.
     Jedynym, który był niezadowolny ze współpracy z Ariadną Maćkiewicz, okazał się dr Jan Klepin, szefujący Fundacji Ekologicznej Ziemi Chojnickiej i Zaborskiej. - Potrzebny jest okrągły stół, którzy instytucjom powołanym do ochrony przyrody pozwoli budować, a nie rujnować - _mówił na radzie ZPK. - Choć jestem członkiem rady ZPK, wszystkiego dowiaduję się z mediów. Edukacja ekologiczna w powiecie chojnickim potrzebuje koncepcji, a my ją mamy i to kilkakrotnie nagradzaną. Nie ma współpracy Zaborskiego Parku Krajobrazowego z fundacją ani z Biskupim Uniwersytetem Ludowym - oddolną inicjatywą kształcenia rolników. A ZPK nie powinien skupiać się wyłącznie na kształceniu dzieci.
     Oferta z obu stron
     
Zgoła odmienne zdanie mieli inni członkowie rady ZPK - leśnicy, a także wiceprezes Polskiego Klubu Ekologicznego w Gdańsku dr Mariusz Kistowski z UG i dr Krzysztof Kasprzyk z UMK, także członek licznych organizacji pozarządowych.
- Współpracowaliśmy i z pierwszym dyrektorem ZPK Markiem Wituszyńskim i obecną panią dyrektor i nie narzekamy - twierdzili.
     A Kistowski pouczył prezesa Klepina, że oferta współpracy powinna płynąć z obu stron.
- To my jako instytucje pozarządowe powinniśmy zabiegać o współpracę z instytucją państwową i zabiegać o pieniądze u sponsorów - przypomniał.
     Decyduje WFOŚ
     
Wojewódzka konserwator przyrody Elżbieta Kalinowska przyznała, że edukowanie dorosłych jest ciekawą inicjatywą i czas spotkać się, aby się do siebie otworzyć
. - Wiele nas łączy, a niewiele dzieli - zapewniała. - Programem rolnictwa środowiskowego zajmie się Park Narodowy "Bory Tucholskie", taka jest decyzja. Poza tym ZPK ma ściśle określone fundusze.
     Chodzi o to, że 200 tys. zł od wojewody starcza jedynie na utrzymanie siedziby i wypłaty dla ośmiorga pracowników. Na wszystko pozostałe - wydawnictwa, ścieżki przyrodnicze badania naukowe opracowania czy edukacyjne akcje - trzeba zdobyć dotacje lub dofinansowanie np. z Lasów Państwowych.
     ZPK udaje się zdobyć rocznie 100 tys. zł z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, ale tylko na zaakceptowane przez WFOŚ programy.
- To jedyne źródło prowadzenia działalności statutowej - zapewniała Ariadna Maćkiewicz.- Innych na razie nie udało nam się pozyskać. _

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska