Dlaczego sąd w Warszawie? Bo sędzia Robert W. był sędzią Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Wyznaczono więc inny sąd, by zdecydował o jego zawieszeniu. Zawieszony jest - na razie - do końca maja. Przypomnimy 6 lutego ochrona sklepu zwróciła uwagę na dziwne zachowanie jednego z klientów. Ochroniarze mówili później o tym, ze manipulował przy towarach. Gdy już wyszedł ze sklepu, zatrzymano go i znaleziono przy nim pendrivy w uszkodzonych opakowaniach. Miały usunięte elektroniczne zabezpieczenia przed kradzieżą.
Później u sędziego w domu - podczas przeszukania - znaleziono m.in. dwa głośniki. Miały pochodzić z kradzieży w sklepie Media Markt w Wałbrzychu. O udział w tej kradzieży - wspólnie i w porozumieniu z mężem - podejrzana jest żona sędziego Roberta W. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.
W uzasadnieniu dzisiejszej decyzji Sądu Dyscyplinarnego czytamy, że zawieszenie nie przesądza o winie. Jest to decyzja podjęta dla dobra wymiaru sprawiedliwości.