Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest pierwszy wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku w grudziądzkim Taskomoncie

Maryla Rzeszut
Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu: - Skierowaliśmy do sądu akt oskarżenia wobec dwóch osób
Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu: - Skierowaliśmy do sądu akt oskarżenia wobec dwóch osób Fot. Maryla Rzeszut
Na rok i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata skazany został mistrz zmianowy z grudziądzkiego Taskomotu, w którym 23 lipca ub.r. zginął 23-letni pracownik.

To był szok dla załogi i rodziny Zbigniewa S. Chłopak poszedł na 18.00 do pracy i z niej nie wrócił. Mieszkał w Nowej Wsi. Tego tragicznego wieczoru piaskował 2,5-tonową kratownicę, która przewróciła się na niego i przygniotła. Nikt tego nie widział, gdyż w małym baraku-piaskarni tę niebezpieczną pracę wykonywał... sam!
Oskarżone dwie osoby
- Skierowaliśmy do sądu akt oskarżenia wobec dwóch osób: mistrza zmianowego i prezesa firmy Taskomont w Grudziądzu. Mistrz zmianowy sam poddał się dobrowolnie karze. Grudziądzki sąd wymierzył mu karę roku i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności, w zawieszeniu na cztery lata oraz zakaz pełnienia funkcji mistrza zmianowego przez rok - informuje zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu Agnieszka Reniecka - natomiast drugi oskarżony nie przyznaje się do winy. Przesłuchanych już zostało wielu świadków. Na następnej rozprawie zeznawać będą kolejni.
Nie przestrzegano przepisów
Sporo do powiedzenia w tym procesie mają inspektorzy pracy. Tuż po wypadku przyjrzeli się warunkom, w jakich pracował Zbigniew S. i reszta załogi.
Zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy Beata Gołębiewska oświadczyła, iż w Taskomoncie nie były przestrzegane przepisy bhp: - Piaskowana przez Zbigniewa S. kratownica ważyła 2.435 kg, stała na krótszej podstawie. Na nierównej posadzce. Podparta była tylko w dwóch miejscach, drewnianymi "podstawkami", z których jedna znajdowała się na warstwie piasku. Takie ustawienie prawie dwu i półtonowej kratownicy stwarzało poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa pracownika. Powinien być podczas takiej czynności bezpośredni nadzór, asekuracja, tymczasem młody pracownik był sam.
Inspektor Gołębiewska wskazuje też, że brakuje podpisu Zbigniewa S. pod pierwszym szkoleniem okresowym bhp. Ponadto nie było stałego dostępu do instruktażu piaskowania. Instrukcję miał u siebie kierownik warsztatu.
- Czyszczenie metalu suchym piaskiem kwarcowym - podkreśliła - jest pracą wymagającą odpowiednich zabezpieczeń - strumień piasku uderza w metal z wielką mocą. Niedopuszczalne jest, aby pracownik zajmował się tym w pojedynkę, bez stałego nadzoru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska