https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest reakcja na mocne słowa Ireneusza Stachowiaka, byłego wiceprezydenta Inowrocławia

(dan)
Ostre słowa padły dziś z ust Ireneusza Stachowiaka, byłego wiceprezydenta Inowrocławia
Ostre słowa padły dziś z ust Ireneusza Stachowiaka, byłego wiceprezydenta Inowrocławia Dariusz Nawrocki
Do słów Ireneusza Stachowiaka odniosła się Adriana Herrmann, rzecznik prasowy prezydenta Inowrocławia i zarząd powiatowy Platformy Obywatelskiej.

Dziś przed południem Ireneusz Stachowiak na konferencji prasowej odniósł się do afery fakturowej w inowrocławskim ratuszu i do oświadczeń wydawanych w tej sprawie przez urząd oraz zarząd powiatowy Platformy Obywatelskiej. Mocno krytykował również wydział kultury, w którym doszło do afery fakturowej.

Pisaliśmy o tym w artykule:Ostre słowa Ireneusza Stachowiaka o Ryszardzie Brejzie i Krzysztofie Brejzie

Prezydentowi jest przykro

Oto odpowiedź, jaką otrzymaliśmy od Adriany Herrmann, rzecznika prasowego prezydenta Inowrocławia:

"Prezydentowi jest przykro, że jego były zastępca pokazał brak klasy i honoru występując dziś na konferencji prasowej.
Prezydent również bardzo żałuje, że tego, co pan Ireneusz Stachowiak zarzucał, nie usłyszał gdy pracował on w Urzędzie Miasta. Fakt, że miał jakieś zastrzeżenia, którymi szafuje dziś, a ich nie wyartykułował kiedy był ku temu czas, czyni go współodpowiedzialnym za tę sytuację.
Dlaczego, skoro pan Ireneusz Stachowiak twierdzi, że wiedział o nieprawidłowościach, nie poinformował o tym swojego przełożonego lub odpowiednich organów? Dlaczego głos w tej sprawie zabiera dopiero dziś? W czasie obecnych rządów PiS nikt nie ma wątpliwości, że pan Ireneusz Stachowiak, wystąpieniami publicznymi krytykującymi politycznych przeciwników rządu, odpłaca się za dobrze płatną pracę na stanowisku prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Informujemy, że pracownicy wydziału kultury, któremu poświęcił dziś tyle czasu pan Ireneusz Stachowiak, zarabiali tyle, ile pracownicy wydziałów podległych panu Ireneuszowi Stachowiakowi w czasie jego pracy w Urzędzie Miasta.
Przypominamy, że w 2014 roku pan Stachowiak otrzymał 17 tysięcy złotych nagrody i prezydent nie słyszał wówczas żadnych protestów, że jemu się te pieniądze nie należą, lub też nie należą się urzędnikom, którzy byli jemu podlegli, a dziś jeden z nich jest dyrektorem Sądu Rejonowego w Inowrocławiu, natomiast drugi zastępcą dyrektora Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Takich ludzi porozmieszczanych w różnych jednostkach administracji rządowej jest bardzo wielu, a jedyne co ich łączy, to przynależność do Solidarnej Polski i dobra znajomość z panem Ireneuszem Stachowiakiem. Zatem jeśli pan Stachowiak mówi o patologicznym układzie, to taki faktycznie był, ale jest zupełnie inaczej politycznie umocowany, niż on twierdzi.
Odnosząc się do pytania i fałszywych sugestii pana Ireneusza Stachowiaka dot. byłych pracowników Urzędu Miasta, informujemy, że pracownicy, którzy odeszli z pracy za porozumieniem stron, nie mieli postawionych wtedy zarzutów.
Przypominamy również, gdyż pan Ireneusz Stachowiak nie wykazał się wiedzą lub celowo przeoczył fakt, że wzrost zakupu usług promocyjnych, tak demonizowany przez pana Stachowiaka, miał przede wszystkim związek ze wzrostem wydatków na promocję sportu, w tym na koszykarskie kluby Noteć i Domino, które wsparcie otrzymywały właśnie poprzez ten wydział. Dziwimy się, że pan Ireneusz Stachowiak zapomniał o tym, że sam również dążył do tego, aby kluby sportowe otrzymywały wyższe wsparcie finansowe.
Pan Stachowiak formułuje zarzuty, a następnie twierdzi, że czeka na orzeczenie sądu. Na wyrok czeka także prezydent z tym większą ciekawością, że w sądach pracuje dziś wielu politycznych znajomych pana Ireneusza Stachowiaka.
Musieliśmy zajść bardzo mocno za skórę rządzącym w Polsce, skoro tak mocno zainteresowali się naszym miastem, a w tej chwili w kolejnych paszkwilach uruchamiają swoje rezerwy. Mamy nadzieję, że dla wielu mieszkańców Inowrocławia oraz Polski tło tych ataków idących z propagandowych mediów jest zrozumiałe i oczywiste. Kwoty wydatkowane na ten cel przez telewizję publiczną, prawdopodobnie już dawno przekroczyły milion złotych.
Inowrocławski urząd, niewiele rzadziej od posła Brejzy, odwiedzali inni posłowie, wśród których można było znaleźć również posłów PiS i Solidarnej Polski. Dzięki współpracy z posłem Brejzą udało się zrealizować kilka ważnych dla miasta zamierzeń rządowych: budowa obwodnicy, nowego budynku Urzędu Skarbowego, rozbudowa budynku Komendy Powiatowej Policji, modernizacja dworca PKP, uzyskanie wsparcia finansowego na modernizację stadionu miejskiego, utworzenie ośrodka egzaminacyjnego na prawo jazdy WORD i wielu, wielu innych.
Jeżeli panu Ireneuszowi Stachowiakowi coś wiadomo na temat jakichkolwiek niedozwolonych nacisków na urzędników samorządowych, to powinien sprawę skierować do prokuratury, albo nie upowszechniać nieprawdy
".

Wystąpienie wyborcze?

Głos zabrał również zarząd powiatowy Platformy Obywatelskiej, na którego czele stoi poseł Krzysztof Brejza. Oto oświadczenie, jakie otrzymaliśmy:

"Dzisiaj po wielu miesiącach milczenia przypomniał inowrocławianom o swoim istnieniu Ireneusz Stachowiak, były zastępca prezydenta Inowrocławia z PIS. Żeby zostać zauważonym, w sposób bezprecedensowy zaatakował swojego wieloletniego szefa i jego syna posła Krzysztofa Brejzę.
Swoją agresję słowną skorelował z tzw. zainteresowaniem TVPiS. Trudno powiedzieć, czy przyczyną ataku była jedynie chęć zaistnienia w mediach przed zbliżającymi się wyborami, czy też atak był reakcją na zarzuty postawione ostatnio bliskiej współpracownicy politycznej Stachowiaka, jego koleżance Małgorzacie S.
Ze śledztwa prokuratury wynika, iż ta działaczka PiS, komitetu lokalnego Solidarnej Polski, a ostatnio Porozumienia Gowina miała okradać inowrocławski Urząd przedstawiając w nim lewe faktury na nigdy nie wykonane usługi. Frustrację byłego wiceprezydenta z PiS może też potęgować fakt, że do podobnych nieprawidłowości dochodziło w CKiS Ziemowit w Kruszwicy, za czasów kiedy nadzór nad jednostką sprawował bezpośrednio Mikołaj Bogdanowicz, PiS-owski wojewoda kujawsko-pomorski, przyjaciel Stachowiaka.
Trudno odnosić się do wszystkich zarzutów Stachowiaka, część jest kompletnie kuriozalna. Warto jednak podkreślić, iż szczegóły zatrudnienia urzędników powinny mu być doskonale znane. Naczelnikiem Kadr UM Inowrocław był bowiem wiceszefem struktur powiatowych PiS, również zaprzyjaźniony z byłym wiceprezydentem PS.
Szkoda, że publicznie zabrakło p. Stachowiakowi odwagi, żeby przyznać, że konferencja była jedynie wystąpieniem wyborczym, w związku z desygnowaniem jego kandydatury na prezydenta Inowrocławia z PiS przez b. wiceburmistrza Kruszwicy p. Bogdanowicza - ujawniamy, iż 17.04.2018 r. wysłał w tej sprawie pismo rekomendujące p. Stachowiaka do władz PiS w Warszawie
".

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Marcin przestań głupotki pisać. Kolega znad Gopła jest zbyt poważny by brać się puchary przechodnie. Tym bardziej że się o niej nasłuchał od kolegi który sprawę będzie miał.

A może się tobie nie pochwaliła wcześniejszymi znajomościami :D

A
Adam
Znaleźć sìę między Bogdanowiczem a Wrońskim to tej blondi współczuje w co się władowała...
G
Gość

Honor.
Jeb.łem :)

G
Gość
Stachowiak, wiedział kiedy że sceny zejść, ma honor. Teraz pokazał jak bardzo źle się działo,gdyby ludzie się nie bali, że wylecą z roboty krzyczeli by na całe gardło, dość, dość, dość!!!
G
Gość
W dniu 17.05.2018 o 18:18, Gość napisał:

To miki po to wymyślił plotkę o rzekomym romansie blondi z wroną żeby pozbyć się blondi i dołować wronę a forować Irka?

 

Rzekomym :D

H
Hanka

Stachowiak potrafił stanąć przed kamerą i opowiedzieć wszystko, a Pan Brejza nie, czyżby bał się pytań dziennikarzy, a może za bardzo łamałby mu się głos z rozpaczy. 

 

Inowrocław jest tak mały, że każdy każdego zna! Nic dziwnego, że ludzie spotykają się np. po pracy. Patologia zaczyna się wtedy, gdy razem kradną, a szef tego nie widzi! 

 

Okręt tonie... 

 

Stachowiak do dzieła! Niech Pan walczy o dobre imię Inowrocławia. 

 

G
Gość
To miki po to wymyślił plotkę o rzekomym romansie blondi z wroną żeby pozbyć się blondi i dołować wronę a forować Irka?
G
Gość
To miki po to wymyślił plotkę o rzekomym romansie blondi z wroną żeby pozbyć się blondi i dołować wronę a forować Irka?
G
Gość

Ze śledztwa to przede wszystkim wynika, że to ludzie pracujący w wydziale bezpośrednio nadzorowanym przez Ryszarda Brejzę, mają zarzuty na grube tysiące złotych. 

G
Gość

Strasznie ciężko w tej metropolii pracujecie... 

G
Gość
I dzięki Posłowi Brejzie znamy kolejną rzecz, przynależność polityczną ludzi zamieszanych w tę aferę. Tak trzymać.
G
Gość

To Ryszardowi Brejzie bezpośrednio podległa wydział, który tak nasze miasto "wypromował" w Polsce. 

z
zdziwiony

Stachowiak pytał publicznie Ryszarda Brejzę, a ten wolał żeby rzecznik odpowiedział? Tak zachowuje się mężczyzna? 

G
Gość
To rzecznik pisze takie oświadczenia?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska